Radziwiłł oszczędza na pacjentach po przeszczepach

2017-10-30 3:00

Od środy zacznie obowiązywać nowa lista leków refundowanych. Znów drożeją lekarstwa zapobiegające odrzutom przeszczepów. Mimo apeli chorych i lekarzy minister zdrowia Konstanty Radziwiłł (59 l.) nie wycofał się z podwyżek, bo nie widzi problemu.

Jeszcze kilka miesięcy temu leki ratujące życie pacjentów po transplantacji narządów kosztowały ok. 3 zł. Teraz chorzy płacą za nie nawet kilkaset złotych. Każda nowa lista refundacyjna co dwa miesiące przynosi kolejne podwyżki. Podobnie będzie 1 listopada. Np. za popularny Myfortic zapobiegający odrzutom przeszczepów chorzy zapłacą 422 zł. Dwa miesiące temu kosztował on 366 zł, a jeszcze w 2016 roku niewiele ponad 3 zł.

Pacjenci nie kryją oburzenia. - Większość chorych po przeszczepie utrzymuje się z renty. Liczą każdy grosz - mówi Robert Kucharski z Fundacji Życie po przeszczepie. Tymczasem Ministerstwo Zdrowia twierdzi, że chorzy mogą zastąpić drogie preparaty tanimi zamiennikami. - Wszystkie leki, do których zwiększyła się dopłata pacjenta, mają swoje tańsze odpowiedniki, które są bezpieczne, sprawdzone i skuteczne - podkreśla Milena Kruszewska, rzeczniczka Ministerstwa Zdrowia.

Niestety, nie zawsze są one dobrze tolerowane przez chorych. - Zmiana leku u pacjentów po przeszczepie wiąże się z dużym ryzykiem. Znam osoby, u których doszło do odrzucenia narządu - mówi Krzysztof Samborski, pacjent z Lublina.

Sytuacją pacjentów zainteresowali się posłowie. Monika Wielichowska (44 l.) z PO złożyła interpelację w tej sprawie. - Ceny tych leków są porażające. Ministerstwo przerzuca winę na koncerny farmaceutyczne, ale to jest wynik złych negocjacji przedstawicieli resortu z producentami leków - podkreśla posłanka.

Konstanty Radziwiłł: Przez cztery lata pensje rezydentów wzrosną o 2 tys. zł

Konstanty Radziwiłł CHCE PODNIEŚĆ CENĘ PIWA

[OŚWIADCZENIA MAJĄTKOWE] Jaki majątek ma Konstanty Radziwiłł?