Radosław Sikorski nie ma wątpliwości, że słowa Zdzisława Krasnodębskiego o tym, że większe zagrożenie czyha na Polskę na Zachodzie, aniżeli na Wschodzie, są jedynie zwięźlej uchwyconym sensem propagandy rządowej. - To jest przecież od lat już sączone przez prawicowe media, media publiczne, a Krasnodębski to po prostu dość klarownie nazwał - mówił w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" Radosław Sikorski.
Szczere oburzenie Radosława Sikorskiego. "Ta władza złamała kontrakt"
Dyplomata jest przekonany, że słowa eurodeputowanego z PiS to coś więcej niż tylko kontrowersyjna wypowiedź. Zdaniem Radosława Sikorskiego to wprost złamanie dziejowej umowy. - Prof. Krasnodębski powiedział głośno, to co w PiS-owskiej duszy gra. Ta władza złamała kontrakt, jaki zawarliśmy jako pokolenie "Solidarności", które wywalczyło wolność, ze społeczeństwem, że idziemy na Zachód. Że Polska ma być normalnym zachodnim krajem: demokratycznym, zamożnym i sprawiedliwym - podkreślił polityk.
Polityk Platformy Obywatelskiej jest przekonany, że PiS nie tylko dostrzega zagrożenie z Zachodu, ale wprost czerpie ze wzorców wschodnich. - PiS-owska władza przejęła - i to na głębokim poziomie, moim zdaniem - wartości Wschodu. Tzn. że rzekomo Wschód jest lepszy, bo jest bardziej pobożny, bardziej chrześcijański, Zachód jest zgniły, zdegenerowany i chce nam odebrać suwerenność - mówił w wywiadzie z Jackiem Nizinkiewiczem.
Ostrzeżenie Radosława Sikorskiego. Mówił o brexicie i wyborach parlamentarnych
Były marszałek Sejmu dostrzega klarowne podobieństwa pomiędzy Polską teraz, a Wielką Brytanią przed brexitem. - PiS w tej chwili w sensie ideowym przeszedł na stronę eurofobów, nacjonalistów Ziobry. To jest dokładnie taka ewolucja, jaka nastąpiła w Partii Konserwatywnej w Wielkiej Brytanii przed brexitem. Mała grupka fanatyków najpierw szantażując większość partii, zmusiła ją do znacznie radykalniejszej polityki, niż ta sobie na początku wyobrażała - zauważył były marszałek Sejmu.
Co więcej, polityk ostrzegł również przed naruszeniami, jakich spodziewa się w nadchodzących wyborach parlamentarnych. Jego zdaniem PiS wcale nie musi fałszować liczenia głosów, by w niedemokratyczny sposób zapewnić sobie zwycięstwo.
- Demokratyczne wybory to takie, w których jest ekosystem konkurencyjny, a nie takie, w których władza nadużywa zasobów państwa - mediów publicznych czy gotówki państwowej, do przekupywania elektoratu. To nie jest już demokracja, to jest hybryda - podsumował Sikroski.
Poniżej galeria, w której możecie zobaczyć, jak przez lata prezydentury zmienił się Andrzej Duda (50 l.)