- Ten obrzydliwy hejt jest szczególnie dla mnie ciężki. To nie tylko na mnie się odbija, ale również na rodzinie. Jak się jest w polityce, to człowiek trochę się na pewne rzeczy uodpornia. Natomiast najbliżsi nie i oni cierpią, najbardziej to odczuwają - żalił się na łamach portalu Wojciech Kałuża. Radny zaznaczył, że porzucając Nowoczesną, zdawał sobie sprawę, że będzie "jakaś reakcja", ale jej skala go zaskoczyła.
KIEDY RADNY KAŁUŻA MOŻE SIĘ OBŁOWIĆ? CZYTAJ TU
Wielu wyborców domagało się tego, by Wojciech Kałuża zwrócił mandat. Została w tej sprawie zorganizowana nawet gigantyczna manifestacja (ZOBACZ TU). Radny ma jednak inne plany. - Przyszedłem do Urzędu Marszałkowskiego do pracy. To jest mój cel. Nie jestem członkiem Prawa i Sprawiedliwości, jestem radnym niezależnym, podpisaliśmy „Porozumienie dla Śląska” i dla mnie jest to bardzo ważna sprawa. Żeby bardzo dobrze się wywiązać i pchnąć region do przodu - wskazał polityk.
/towideo.pl/embed/NTkwMTE=