Kłótnia obu panów odbyła się na wizji programu TVP Info. Podczas wywiadu Stefaniak prowokacyjnie nazwał Rachonia rzecznikiem PiS chcąc tym samym zwrócić uwagę na upolitycznienie telewizji. Zaskoczony dziennikarz próbował się bronić tłumacząc, że nie należał do żadnej partii. Kiedy już zabrakło mu argumentów, zaatakował Stefaniaka stwierdzeniem, że kiedy ten pracował w TVP, został zawieszony. Informacja okazała się kompletną nieprawdą.
Cała sprawa nie miałaby takiego wydźwięku, gdyby nie fakt, że komedię tą postanowił powtórzyć polityk PO, Krzysztof Brejza. Kiedy Rachoń pytał go o Amber Gold, ten znów wypomniał mu przeszłość. Stwierdził, że Rachoń sam miał związki z firmą oszustów. – Bardzo ciekawa firma Bonivest promowała Amber Gold – mówił Brejza. – Pan pewnie pamięta mecz koszykówki, który pan również promował jako menedżer tej firmy, współpracującej tak naprawdę z tą firmą Bonivest – zaczął polityk podjudzając kłótnię. Po programie Rachoń na swoim twitterze zażądał od Brejzy przeprosin wysyłając jednocześnie pismo procesowe posłowi. Pismo okazało się pośmiewiskiem, kiedy polityk PO opublikował je na swoim Twitterze.
Do kłótni dołączył się Stefaniak, który zażądał przeprosin strasząc gwiazdę TVP Info sądem. Przeprosin jednak nie znajdziemy w internecie, ponieważ do sieci trafiło jedynie nagranie z wyciętym wcześniej fragmentem przeprosin...My jednak prezentujemy Wam pełne nagranie.
W @tvp_info @michalrachon przeprasza @Jakub_Stefaniak! Tego nie zobaczysz na stronie internetowej #TVPiS #wieszwiecej #panierzeczniku pic.twitter.com/hMKI0agm1j
— Miłosz Motyka (@motykamilosz) 20 października 2016
Zobacz: MOCNE SPIĘCIE rzecznika PSL z dziennikarzem TVP NA WIZJI!