Najsłynniejszy obecnie alimenciarz to Mateusz Kijowski (50 l.). Były lider KOD ma dług wynoszący ponad 100 tys. zł i nie lada problem, by miesiąc w miesiąc płacić zasądzone 2100 zł. A niebawem być może poznamy jeszcze więcej nazwisk tych, dla których kłopotem jest łożenie na własne dzieci. Wszystko przez rejestr zadłużonych. - Projekt ustawy przewiduje jawność rejestru, co oznacza, że każdy będzie miał prawo zapoznać się z danymi ujawnionymi w rejestrze za pośrednictwem internetu - poinformował wiceminister rodziny Bartosz Marczuk (44 l.) w odpowiedzi na interpelację poselską.
Do rejestru trafią osoby, wobec których toczy się egzekucja i zalegają ze spłatą dłużej niż 6 miesięcy. W systemie będzie można znaleźć między innymi dane dotyczące kwoty wierzytelności. - Rejestr będzie istotnym elementem wzmacniającym egzekucje świadczeń alimentacyjnych - przekonuje resort sprawiedliwości.
Ostatnio wprowadzono już zmiany dotyczące karania alimenciarzy. Na mocy nowelizacji dłużnikom zalegającym przez trzy miesiące grozi nawet roczna odsiadka. W tym przypadku bat na alimenciarzy zadziałał wzorowo. Jak informowali niedawno minister pracy Elżbieta Rafalska (63 l.) i sprawiedliwości Zbigniew Ziobro (48 l.), liczba płacących alimenty wzrosła o 100 proc. Czy rejestr jeszcze bardziej poprawi sytuację, czas pokaże.
ZOBACZ TAKŻE: Mateusz Kijowski wyżebrał 32 tys. A tylko 5 tys. dał na alimenty