1 stycznia po walce z ciężką chorobą odeszła nagle Iwona Śledzińska-Katarasińska. W dniu śmierci miała zaledwie 82 lata. Wszyscy pamiętali ją jako dziennikarkę, ale przede wszystkim wieloletnią posłankę, najdłużej zasiadającą w polskim Sejmie. Pełniła tę rolę, aż przez 32 lata!
Zmarłą poseł wspomina jej przyjaciel senator Krzysztof Kwiatkowski – Przyjaźniłem się z Iwoną, to ona mnie wymyśliła w 2006 jako kandydata na prezydenta Łodzi. Pamiętam, o mały włos, a przegrałbym wtedy w 2 turze z Kropiwnickim – mówi nam polityk.
– I to była decyzja Iwony, że PO zgłosiła mnie w Łodzi z ramienia PO na kandydata na prezydenta. Iwona była niesamowicie silną, mądrą kobietą. Miała taki rozsądny dystans do świata i do ludzi – wyznaje polityk KO i dodaje, że jego przyjaciółka dla innych polityków była tak naprawdę „ikoną” i „nestorem polskiego parlamentaryzmu”. Ponieważ, jak przyznaje Kwiatkowski, zmarłą Iwonę Śledzińską-Katarasińską pamięta w Sejmie już od 2001 roku.
– Kiedy chciałem o cokolwiek zapytać, co było związane z historią polityki, z tym, co działo się w Sejmie, to zawsze dzwoniłem do niej – zaznacza w rozmowie z nami senator Kwiatkowski.
– Miała kilka miłości w działalności politycznej. Po pierwsze kultura – interesowała się wszystkim tym, co dzieje się w mediach publicznych. Była zakochana w Łodzi, ale miała też temperament dziennikarski. Jej służbę publiczną opisują trzy słowa: kultura, media i Łódź – opowiada nam senator Krzysztof Kwiatkowski.
Uroczystości pogrzebowe posłanki Iwony Śledzińskiej-Katarasińskiej odbędą się w poniedziałek 8 stycznia o godz. 12. w Kościele Św. Teresy i Św. Jana Bosko przy ulicy Kopcińskiego 1/3 w Łodzi. A potem przeniosą się na cmentarz komunalny na Dołach w Łodzi.
Listen on Spreaker.