W 12 rocznicę katastrofy smoleńskiej Barbara Nowacka wspomina matkę, Izabelę Jarugę-Nowacką. W rozmowie z Vivą kobieta przyznaje, że to wspomnienia, które nadal boją.
- Nie może być inaczej. Mama była świetna i ważna dla mnie. Żałoba nie zaciera się. Pustka nie odchodzi w niepamięć. Ciągle mi jej brakuje. O tylu sprawach chciałabym z nią porozmawiać. Choćby o moich dzieciach. Zosi mama nie poznała, choć wiedziała, że czeka na „majową” wnuczkę, ale Kuba, dziś prawie 14-letni, mamę uwielbiał i wspomina. O znajomych bym porozmawiała, o polityce - mówi Nowacka.
Przyznaje, że jej matka byłaby "wkurzona" tym co się dzieje w Polsce i uczestniczyłaby dziś w protestach. Przez pandemię martwiłaby się o gospodarkę, pracę i rodzinę. Jak tłumaczy, świat zmienił się po katastrofie, bo doszedł czynnik pamięci o matce. Wspomina, że gdy wylatywał prezydencki samolot do Smoleńska, nie protestowała. Wyjazd wydawał się taki, jak wiele innych.
- Na spotkaniu rodzinnym w poniedziałek pokazywała zaproszenie na lot w sobotę. Potem jeszcze widziałam się z nią w czwartek i pamiętam jej gest pożegnania, gdy machałam jej przez okno, kiedy wyszła ode mnie - mówi.
Nowacka była pytana w czwartek w Radiu Zet o zbliżającą się 12. rocznicę katastrofy smoleńskiej. Jak mówiła 10 kwietnia będzie na spotkaniu na cmentarzu na warszawskich Powązkach, a resztę dnia spędzi z rodziną. Przyznała, że jest to trudny dzień.
Posłanka poinformowała też, że we wtorek uczestniczyła w spotkaniu informacyjnym w prokuraturze w sprawie śledztwa dotyczącego katastrofy. "Prokuratura powiedziała, że w śledztwie tym poważnym, prowadzonym przez prokuraturę (...) nie ma żadnych nowych dowodów. Prokuratura nie ma żadnego nowego dowodu. Mają badania, ale nie wydarzyło się w śledztwie nic nowego" - powiedziała Nowacka.
Jak dodała, prokuratura w śledztwie dotyczącym katastrofy bada kilka tez, w tym tezę zamachu. "Z tego co mówili, nie mam takiego wrażenia, żeby skłaniali się ku jakiejkolwiek tezie, co oznacza, że nie skłaniają się ku tezie zamachu" - mówiła Nowacka. Jej zdaniem śledztwo to nie zakończy się w przyszłym roku.
Nowacka stwierdziła, że nic nowego nie wydarzyło się też w podkomisji kierowanej przez Antoniego Macierewicza.