Przemysław Harczuk

i

Autor: "Super Express"

Przemysław Harczuk: Gonienie króliczka czy realne działanie?

2017-05-15 4:00

Afera warszawska mylnie nazywana jest reprywatyzacyjną. W rzeczywistości żadnej reprywatyzacji, czyli zwrotów majątków ludziom obrabowanym w PRL, nie było, w stolicy mieliśmy do czynienia z rozdawaniem majątków ludziom często do tego nieuprawnionym.

W ostatnich dniach mieliśmy do czynienia z serią aresztowań osób zamieszanych w aferę, od maja działa Komisja Weryfikacyjna powołana po to, by zbadać okoliczności afery. Komisja budzi jednak poważne kontrowersje z dwóch powodów. Po pierwsze, ma nadzwyczajne uprawnienia. Tu jednak byłbym ostrożny w ferowaniu wyroków - istniejące organa państwa do tej pory zawiodły na całej linii, stąd powołanie nowego organu wydaje się zasadne. Problem leży jednak gdzie indziej - w tym, że wyjaśnieniem sprawy zająć się mają politycy. Rodzi to obawy o to, że raz - posiedzenia komisji staną się areną ostrej pyskówki, bez starań o wyjaśnienie sprawy, dwa - zdominowana przez PiS komisja może aferę "ograniczyć" jedynie do czasów rządu Platformy Obywatelskiej. Oczywiście - to prawda, za czasów Hanny Gronkiewicz-Waltz mieliśmy do czynienia z natężeniem skali bandyckiego procederu. Jednak tak naprawdę do kontrowersyjnych zwrotów dochodziło przez wiele lat, za rządów różnych ekip. Wyjaśnić należy wszystko. Pokusa przekształcenia komisji, na której czele stoi wiceminister sprawiedliwości z PiS w PIS-organ, jest ogromna. Szczególnie u progu wyborów samorządowych, w których Prawo i Sprawiedliwość zamierza "odbić Warszawę". Gdyby tak się stało, prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz, odmawiająca stawienia się przed komisją, zyskałaby cenny prezent. Mogłaby mieć argument za tym, by na przesłuchanie nie przychodzić wcale. Tymczasem - o czym warto pamiętać - rodzina Gronkiewicz-Waltz była beneficjentem jednego z bardziej kontrowersyjnych zwrotów w stolicy. I choćby z tego względu prezydent, mówiąca, że zależy jej na wyjaśnieniu sprawy, musi być przesłuchana. Czas zweryfikuje zarówno słowa prezydent, jak i intencje członków komisji. Oby nie było tak, że chodzi o to, żeby króliczka gonić, a niekoniecznie o to, by kiedykolwiek go złapać.

Zobacz: Piotr Misiło w WIĘC JAK: Gafy Nowoczesnej są atrakcyjniejsze WIDEO

Nasi Partnerzy polecają