Jak mówił Krzywicki: - Pomimo naszego apelu nie zgłosił się żaden bezpośredni świadek wypadku. Nie zgłosił się żaden kierowca, który teoretycznie miał tam być, co pozwala nam coraz mocniej utwierdzać się w przekonaniu, że tam nikogo innego już nie było. Oczywiście cały czas weryfikujemy zapisy z monitoringu, żeby sprawdzić i wyjaśnić dokładnie tę okoliczność.
Według prokuratury, informacje o kierowcach samochodów, które zatrzymały się za fiatem seicento pochodzą z wyjaśnień 21-letniego kierowcy. Prokuratura odniosła się również do zarzutów pod adresem funkcjonariuszy BOR, którzy mieli nie zatrzymać tych świadków. Według niej, BOR miał w pierwszej kolejności za zadanie dbać o bezpieczeństwo osoby ochranianej.
Do tej pory w sprawie wypadku premier przesłuchani zostali obecni na miejscu ratownicy medyczni z Oświęcimia. Jak dodał Krzywicki: - Co do terminu przesłuchania pani premier prokuratura nie podjęła jeszcze żadnych ustaleń. Liczymy, że taki termin przesłuchania zostanie ustalony na przyszły tydzień. Podkreślił jednak, że "przesłuchanie pani premier nie jest w tym śledztwie sprawą najbardziej pilną”.
Zobacz także: Kolumna BOR jedzie na czołówkę. Wideo GROZY