- Wszczęte zostało śledztwo w sprawie o doprowadzenie w dniu 14 kwietnia 2010 r. do niekorzystnego rozporządzenia mieniem znaczącej wartości w kwocie 226 299,54 zł Urzędu Dzielnicy Mokotów m. st. Warszawy, za pomocą wprowadzenia w błąd pracowników Urzędu Dzielnicy Mokotów co do miejsca zamieszkania Pawła Kukiza i żony Małgorzaty Skarbek-Kukiz - czytamy w dokumentach prokuratury.
Chodzi o ujawnioną przez "Super Express" sprawę wykupu mieszkania komunalnego przez Kukiza. Polityk nabył lokal za 25 tys. zł. Skorzystał przy tym, jako wieloletni najemca, z 90-proc. bonifikaty (wynoszącej wspomniane 226 tys. zł). Problem w tym, że w tym samym czasie miał też już wybudowany dom pod Opolem. I według zawiadamiających nie powinien otrzymać bonifikaty na mieszkanie w stolicy ani w ogóle go nabyć, skoro mieszkał pod Opolem. Prokuratura już raz odmówiła wszczęcia śledztwa. Teraz śledczy uznali tamtą decyzję za przedwczesną. Co na to Kukiz? - Ponad 20 lat zamieszkiwałem w mieszkaniu w Warszawie - napisał wczoraj na Facebooku. - Babcia i mama były najemcami tego mieszkania od 1945 r. Od 1982 r. byłem tam zameldowany. W latach 90. zostałem najemcą. Przez całe studia, okres pracy z Aya RL, początki małżeństwa mieszkałem non stop w Warszawie. Potem, ze względu na pracę, stała się moim drugim domem. Kiedy pojawiła się możliwość wykupu za 10 proc. wartości, wykupiłem - informował wcześniej.
Jarosław Kaczyński odpowie za "zdradzieckie mordy"? Prokuratura zdecydowała