misiewicz

i

Autor: East News

Prokuratura odpuszcza Misiewiczowi zabawę w białostockim klubie

2017-03-24 10:42

Prokuratura Rejonowa Białystok-Południe poinformowała, że po kilku tygodniach badania sprawy postanowiła odmówić wszczęcia postępowania w sprawie Bartłomieja Misiewicza. Złożone przez posła Nowoczesnej Krzysztofa Truskolaskiego zawiadomienie dotyczyło słynnej zabawy rzecznika MON w białostockim klubie. Miał on przy tej okazji przekroczyć swoje uprawnienia, używając służbowej limuzyny do celów prywatnych.  

Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Białymstoku Łukasz Janyst w komunikacie dla mediów tłumaczył: - Prokuratura odmówiła wszczęcia postępowania wobec braku znamion czynu zabronionego. Pan Bartłomiej Misiewicz nie przekroczył uprawnień, albowiem działał w ich ramach.

Jak wyjaśniał Janyst, z dokumentów, które prokuratura uzyskała z resortu obrony (w tym z wewnętrznych przepisów tam obowiązujących) wynika, iż Misiewicz był wyłącznym dysponentem "pojazdu funkcyjnego" z tzw. kartą drogową A "bez jakiegokolwiek ograniczenia limitu kilometrów". Prokuratura zbadała również wątek dotyczący korzystania przez Misiewicza z ochrony. Ustaliła, że tego dnia nieprzysługiwała mu  ochrona, a funkcjonariusz mu towarzyszący był wyłącznie kierowcą.

Na koniec prokurator poinformował, że postanowienie jest prawomocne i nikomu nie służy na nie zażalenie.

Zobacz także: Nelli Rokita: Tusk powinien trafić do więzienia!