Prokuratura alarmuje i podaje tożsamość dywersantów. Zbiegli na Białoruś!

2025-11-19 16:19

Dwóch obywateli Ukrainy, Oleksander K. i Jewhenij I., zostało oficjalnie wskazanych przez prokuraturę jako podejrzani o przeprowadzenie aktów dywersji na polskiej kolei. Według śledczych działali „z bardzo dużym prawdopodobieństwem” w ramach operacji inspirowanej przez rosyjskie służby. Po wysadzeniu torów w Mice mężczyźni mieli natychmiast uciec na Białoruś. Obydwaj usłyszeli już zarzuty w sprawie o charakterze terrorystycznym.

Wściekła Żaba na wolności

i

Autor: Archiwum serwisu Przemysław Nowak z Prokuratury Okręgowej w Warszawie
  • Podejrzani to Oleksander K. (1986) i Jewhenij I. (1984) – obywatele Ukrainy
  • Po akcie dywersji mieli zbiec na Białoruś
  • Prokuratura: „Bardzo duże prawdopodobieństwo, że to oni byli bezpośrednimi sprawcami”
  • W tle współpraca z rosyjskimi służbami
  • Zarzuty: działanie o charakterze terrorystycznym przeciwko infrastrukturze
  • Dowody: monitoring, oględziny, rzeczy zabezpieczone na miejscu, świadkowie
  • Zatrzymano już kilka osób powiązanych ze sprawą

Prokuratura wskazuje podejrzanych. „Dowody są bardzo mocne”

PILNE. „Operacja Horyzont”. Rząd wprowadza 10 tys. żołnierzy po serii aktów dywersji w Polsce

Na specjalnym briefingu rzecznik Prokuratury Krajowej prok. Przemysław Nowak ujawnił, że śledczy zidentyfikowali dwóch mężczyzn podejrzanych o przeprowadzenie obu aktów dywersji na trasie Warszawa–Dorohusk.

— Uzyskaliśmy materiał dowodowy, który wskazuje na bardzo duże prawdopodobieństwo, że bezpośrednimi sprawcami byli dwaj obywatele Ukrainy: Ołeksandr K. oraz Jewhenij I. — poinformował prokurator.

Według śledczych mężczyźni działali sprawnie, profesjonalnie i z precyzją wskazującą na wcześniejsze przeszkolenie.

Uciekli tuż po ataku. „Opuścili Polskę przez Białoruś”

Najbardziej niepokojący element ustaleń to sposób, w jaki podejrzani opuścili nasz kraj:

— Po dokonaniu aktu dywersji w miejscowości Mika opuścili teren Polski przez przejście graniczne w Terespolu — przekazał prok. Nowak.

Prokuratura nie ujawnia, czy przekraczali granicę legalnie, czy w sposób kontrolowany przez obce służby. Śledczy są jednak pewni: trop urywa się na Białorusi.

Zarzuty o charakterze terrorystycznym

Na podstawie zebranych dowodów śledczy wydali decyzję o przedstawieniu zarzutów.

— Prokurator podpisał postanowienia o przedstawieniu zarzutów obu mężczyznom — powiedział rzecznik.

Jak wyjaśnił, w sprawie zabezpieczono materiał kluczowy dla rekonstrukcji działań dywersantów:

  • nagrania z monitoringu,
  • przedmioty znalezione przy torach,
  • elementy materiałów wybuchowych,
  • zeznania świadków,
  • oględziny urządzeń pozostawionych na miejscu.

W środę zatrzymano także kilka osób powiązanych ze sprawą – są przesłuchiwane pod kątem współudziału i logistyki działań.

Profesjonalna operacja. „To nie był przypadek”

Według śledczych sposób działania, wybór miejsc i sam moment detonacji wskazują na planowaną, precyzyjną akcję:

— Użyte materiały wskazują, że to raczej nie mógł być cywil, chyba że bardzo dobrze wyszkolony — oceniał wcześniej szef prokuratury Waldemar Żurek.

Materiały wybuchowe miały zostać podłożone tak, by doprowadzić do wykolejenia pociągów i wywołać masową katastrofę kolejową.

Poniżej galeria zdjęć: Tusk: dwóch Ukraińców współpracujących z Rosją stało za dywersją na kolei. „Celem była katastrofa”

Express Biedrzyckiej - GEN. DUKACZEWSKI | 2025 11 18
Sonda
Czy uruchomienie operacji „Horyzont” jest właściwą odpowiedzią na akty dywersji?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki