Prof. Stanisław Gomułka: Rząd Tuska nie ma planu jak pozyskać środki UE

2013-12-18 3:00

Czy Polska będzie w stanie wyciągnąć obiecane jej środki unijne?

"Super Express": - Premier Donald Tusk chwali się minister Bieńkowską i środkami Unii Europejskiej, które będą do wydania w nadchodzących latach...

Prof. Stanisław Gomułka: - Tyle że pozyskanie tych środków w dużej części może być niemożliwe.

- Dlaczego?

- Żeby pozyskać te pieniądze, trzeba wydać odpowiednie kwoty po stronie polskiej. W przypadku wydatków budżetowych sam rząd mówi, że będzie je zmniejszał.

- Przy okazji czterech kampanii wyborczych też będzie zmniejszał?

- Może pan mieć rację, że te kampanie podpowiedzą rządowi, żeby obciążyć przyszłych emerytów i pokolenia. Do tego mogą posłużyć np. pieniądze z OFE. Natomiast co do środków z Unii, to na razie mamy program ograniczania wydatków publicznych. I jest on do pewnego stopnia realizowany. Od 2011 roku do obecnego wydatki publiczne na inwestycje spadły z 5,8 proc. do 3,8 proc. PKB. To duża zmiana. Z tym zmniejszeniem wiąże się zresztą spowolnienie gospodarcze.

- Skąd zatem rząd zamierza wziąć te pieniądze?

- Premier ma nadzieję, że te pieniądze wyłoży sektor prywatny. Ale stawiam duży znak zapytania, czy to się uda.

- Dlaczego?

- Sektor prywatny dysponuje pieniędzmi na inwestycje, ale ma też duży dystans do projektów współzarządzanych przez Skarb Państwa. Partnerstwo prywatno-publiczne jest niemal martwe. Z różnych powodów. Zasadniczym jest chyba to, że cały ten system współpracy z państwem jest chory. Sami politycy oraz aparat ścigania traktują przedsiębiorców w takim partnerstwie jako podejrzanych. Przedsiębiorcy nie mają czasu i sił na użeranie się później z prokuraturą, policją itp.

- Czyli jeżeli partnerstwo prywatno-publiczne nie wyjdzie, a skoro nie działało do tej pory, to działać nie zacznie, duża część środków, którymi tak cieszył się premier, po prostu przepadnie?

- Niestety tak. Te środki są przeznaczane na konkretne cele i nie mogą być przesuwane. W BCC zastanawiamy się nad tym, jak duża część środków może przepaść, ale mamy za mało danych. W latach 2014-15, poza nowym budżetem UE, będą jeszcze wydawane stare środki. Potrzebna jest dokładna informacja rządu na temat planu wykorzystania i współfinansowania środków unijnych. Nawet na te dwa lata, bo dopływ z budżetu się zmniejszy...

- Skoro prywatny biznes w to nie wejdzie, skąd rząd weźmie te środki?

- Właśnie nie mam pojęcia! Ze strony Brukseli dopływ pieniędzy jest potencjalnie duży. Nie widzę jednak, żeby rząd miał plan, jak te pieniądze uruchomić. Oprócz wspomnianych, jednak mglistych nadziei pokładanych w prywatnych przedsiębiorcach.

- W poprzednich latach skuteczność w pozyskiwaniu środków UE ratowały samorządy. Teraz będzie problem, gdyż ograniczono im możliwość zaciągania kredytów. Część nie będzie mogła uzyskać nowych.

- I to jest kolejny powód do obaw. Rząd będzie oszczędzał na inwestycjach. I do tego dojdą te oszczędności lokalne. W wielu gminach i miastach dług publiczny dochodzi już do górnego pułapu. Ponadto z powodu spowolnienia gospodarczego dopływ pieniędzy z podatków będzie mniejszy, więc tym bardziej ograniczane będą inwestycje. Niestety, nie usłyszeliśmy jeszcze od rządu, jak chcą z tego wybrnąć, na czym polega ich plan.

Prof. Stanisław Gomułka

Główny ekonomista BCC