Monika Płatek, profesor prawa z Uniwersytetu Warszawskiego, skomentowała kulisy sporu o Trybunał Konstytucyjny w audycji "Sterniczki" Programu 1 Polskiego Radia. Profesorka porównała państwo do lecącego samolotu, w którym stery przejął Jarosław Kaczyński.
– Kiedy przestajemy trzymać się Konstytucji to tak, jakby jeden pilot wypchnął drugiego za drzwi, zamknął się w kabinie pilotów i wyłączył wszystkie sprzęty nawigacyjne – mówiła prof. Monika Płatek w audycji „Sterniczki” – Do tej pory mieliśmy do czynienia z bezpieczną sytuacją. Wszyscy lecimy w samolocie, w którym jest dwóch pilotów trzymających się zasad i procedur. Kiedy przestajemy się trzymać Konstytucji to tak, jakby jeden pilot [władza ustawodawcza] wypchnął drugiego [TK] za drzwi, zamknął się w kabinie pilotów i wyłączył wszystkie sprzęty nawigacyjne - dodała prof. Płatek.
Karnistka odniosła się również do wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego, który w wywiadzie dla Telewizji Republika powiedział, że orzeczenie TK z 3 grudnia, stwierdzające niekonstytucyjność wyboru sędziów Trybunału przez PiS, nie powinno być publikowane.
– Jarosław Kaczyński, „pierwszy sekretarz PiS”, naraża Prezydenta oraz Premier tego kraju na delikt konstytucyjny. Sam nie bierze na siebie żadnej odpowiedzialności, ale wystawia swoich ludzi, żeby łamali prawo i Konstytucję – mówiła w audycji Roberta Kowalskiego.
ZOBACZ: Marsz "Obywatele dla demokracji" w Warszawie. Przeciwko działaniom władzy protestowało 50 tys. osób
Profesor prawa Uniwersytetu Warszawskiego dodała w audycji Polskiego Radio, że obecna sytuacja będzie dla polskiego społeczeństwa „testem z demokracji”.
– Do większości zmian, które chce wprowadzić PiS wystarczy większość, jaką mają w Sejmie. Nie musi łamać podstawowych instytucji demokratycznego państwa prawa. To wygląda tak, jakby PiS mówił nam, że Polacy nie dojrzeli do demokracji. Czy my rzeczywiście nie dojrzeliśmy do demokracji? Jej zdaniem PiS, osłabiając pozycję TK, podważa również fundamenty demokratycznego państwa prawa, co w przyszłości może mieć katastrofalne skutki dla wszystkich obywateli. – Jeżeli rezygnujemy z prawa opartego na Konstytucji, to które prawo ma obowiązywać? Na razie będzie to prawo PiS. A co w przyszłości? Dlaczego akurat ich, a nie kogoś, kto przyjdzie z karabinem? - zastanawiała się na antenie radia prof. Płatek.