Kazimierz Kik

i

Autor: East News

Prof. Kazimierz Kik: Nadal rozliczamy rządy Platformy

2016-08-22 7:00

Profesor Kazimierz Kik w rozmowie z "Super Expressem": "Nie jesteśmy świadkami ostatecznego upadku Platformy, ale kontynuacji rozliczania jej długich rządów. Cieszę się, że sprawa reprywatyzacji stała się przedmiotem zainteresowania opinii publicznej i państwa, ponieważ przez długi czas mało kto zwracał uwagę na dramat ludzi, którzy mieszkają w objętych roszczeniami budynkach. To, co się tam działo, wymagało w końcu interwencji i dziś wreszcie sprawiedliwość ma szansę zatriumfować"

"Super Express": - Skandal reprywatyzacyjny w Warszawie, który ociera się o najwyższe władze stolicy, będzie gwoździem do trumny Platformy Obywatelskiej, rządzącej miastem od 10 lat?

Prof. Kazimierz Kik: - Widzę to trochę inaczej. Nie jesteśmy świadkami ostatecznego upadku Platformy, ale kontynuacji rozliczania jej długich rządów. Cieszę się, że sprawa reprywatyzacji stała się przedmiotem zainteresowania opinii publicznej i państwa, ponieważ przez długi czas mało kto zwracał uwagę na dramat ludzi, którzy mieszkają w objętych roszczeniami budynkach. To, co się tam działo, wymagało w końcu interwencji i dziś wreszcie sprawiedliwość ma szansę zatriumfować.

- Nie skreśla pan PO.

- Cóż, musimy zdawać sobie sprawę, że większość ludzi, która trafia do polityki, nie idzie do niej dla idei i służby obywatelom, ale ze względu na to, że mogą odnieść określone korzyści ekonomiczne. Dziś najlepiej widać to na przykładzie PO i liczę, że stanie się to przyczynkiem do oczyszczenia świata polityki z koniunkturalistów. Będzie to też ostrzeżenie dla następców, że również oni, jeśli przekroczą pewne granice, będą napiętnowani.

- Spodziewa się pan, że PiS będzie miał podobne problemy do tych, których doświadcza dziś PO?

- Umówmy się, że wspomniany przeze mnie mechanizm kierowania się własnymi korzyściami ekonomicznymi nie dotyczy jedynie jednej partii. To powszechne zjawisko, które występuje w każdym ugrupowaniu. Dziś "skrobie" się PO, ale ci, którzy przyjdą po PiS, przyjrzą się również tej partii. Dlatego tak ważne jest to, by dać jasny przykład, że dla żądnych zysku ludzi w polskiej polityce nie ma miejsca.

ZOBACZ: Piotr Ciszewski: Trwa dramat ofiar dzikiej reprywatyzacji