"Super Express": - W dyskusji na temat brexitu w Wielkiej Brytanii wrócił temat projektu dyrektywy Komisji Europejskiej, która może zainteresować Polki i Polaków. Chodzi o projekt, który w efekcie skróciłby roczny urlop macierzyński o cztery miesiące, jeżeli tych miesięcy nie weźmie mężczyzna.
Prof. Genowefa Grabowska: - Słyszałam o tym i nie jest to pierwsza podobna próba zmiany sytuacji, w której urlop macierzyński i tacierzyński był traktowany jako sprawa regulowana wewnątrz państw członkowskich.
- Projekt ma wrócić w Unii po wakacjach.
- Ma wrócić, ale to nie znaczy, że przejdzie. Nie sądzę, żeby większość Parlamentu Europejskiego albo Rada Europejska zgodziły się na tę zmianę. Nawet w artykule 23 Karty praw podstawowych UE, w którym mówi się o równości kobiet i mężczyzn, jest wspomniane, że nie jest uważane za dyskryminację traktowanie w sposób uprzywilejowany jednej z płci, jeżeli sytuacja tego wymaga. Sama Unia przewiduje odstępstwa od tej zasady 50:50.
- Może kiedyś przewidywała, a teraz właśnie to się zmienia?
- Nie, to jest już zbyt daleko idąca ingerencja w prawa krajów członkowskich. Udało się przenieść równe traktowanie kobiet i mężczyzn w zarządach spółek Skarbu Państwa, ale już w spółkach prywatnych biznes powiedział, że wara urzędnikom od tego! Tę zasadę trzeba wprowadzać rozsądnie, a nie we wszystkie sfery życia.
- Czyli państwa powiedzą: od urlopów macierzyńskich też wara?
- Urlop powinien być przyznany w związku z urodzeniem się dziecka i czy to będzie z niego korzystała matka, czy ojciec, powinno być pozostawione do decyzji rodziny. To sami rodzice lepiej orientują się, które z nich ma taką pozycję zawodową lub dochody, że warto to zrobić.
- Urzędnicy UE odrywają się od realiów życia zwykłych ludzi?
- Niekiedy tak, ale w zderzeniu z realiami życia zawsze takie przymusowe próby przegrywają. W Unii, w komisji ds. równouprawnienia, pojawiały się wcześniej nawet dalej idące pomysły tego typu. Były feministki uważające, że "facet powinien zobaczyć, jak to jest", ale wszystkie te pomysły były do tej pory ucinane. Choć niektóre kraje zdecydowały się to wprowadzić, np. Szwecja. Ale same, w ramach polityki wewnętrznej. I tak raczej pozostanie.
Zobacz: Dr Krzysztof Liedel: Specyfika islamu sprzyja terroryzmowi
Przeczytaj też: Tadeusz Płużański: Terroryści zabijają, bo jest za ciepło
Polecamy: Sławomir Jastrzębowski: Poszydzimy z pamięci ofiar islamskich terrorystów?