Braun - historyk samouk
- Grzegorz Braun uważa się za osobę uprawnioną do tego, żeby coś orzekać, co jest zgodne z warsztatem metodologii historycznej, chociaż nie kończył żadnych studiów historycznych. I teraz Grzegorz Braun jest typowym historykiem samoukiem. Ja z tego typu osobnikami, bo to raczej są częściej mężczyźni, z żadną kobietą nie mam od niepamiętnych czasów do czynienia, to są zazwyczaj ludzie bardzo przekonani, że im się właśnie udało odkryć prawdę, że cała stado historyków nic nie rozumie, ale dopiero oni odczytają źródła w jedynie słuszny sposób i zmiażdżą dotychczasowe zafałszowane teorie – tak prof. Antoni Dudek podzielił się z widzami programu swoją analizą zachować europosła.
Prokurator generalny wnioskuje o uchylenie immunitetów Brauna i Fritza
Twórca programu „Dudek o polityce” nie jest zaskoczony wybrykami kontrowersyjnego polityka.
- Wiedziałem, że będzie musiał coś nowego wymyślić, no bo mówiłem już, że będzie szedł od skandalu do skandalu. I Grzegorz Braun postanowił uderzyć najmocniej jak się da. I zrobił to w Radiu Wnet bardzo grubo. Powiedział, że komory gazowe w Auschwitz to fake – przypomina Dudek.
- Natomiast w drugim programie, znacznie dłuższym, w innym z mediów, w którym się rozwinął, zaczął się już częściowo z tego wycofywać. Ja sobie ten program obejrzałem w całości, z takiej chęci zbadania przypadku Grzegorza Brauna, bo on mnie interesował jako obiekt badawczy i powtórzę raz jeszcze, Grzegorz Braun jest typem człowieka… Nie jestem psychiatrą, więc nie jestem w stanie stwierdzić do końca, czy to jest choroba psychiczna, czy to jest absolutnie cyniczna gra. Natomiast metodologia działania jest bardzo charakterystyczna. Otóż ten pan przeczytał kilka książek na krzyż, oczywiście dobranych pod bardzo określonym kątem, tak zwanych negacjonistów – podkreśla Antoni Dudek.
Jeden z negatorów Holokaustu
- Jak wiadomo Holokaust ma grupę swoich zapiekłych negatorów, którzy za wszelką cenę próbują powiedzieć, że wszystko to wyglądało inaczej i posługując się pewnymi konkretnymi książkami i ich ustaleniami. Natomiast wszyscy ci historycy „są opłacani właśnie przez lobby żydowskie” i oni twierdzą, że na przykład „były komory gazowe w Auschwitz”, a to zdaniem Brauna było niemożliwe. Wprawdzie nie jest tak, że Braun neguje w ogóle samo istnienie komór gazowych. Dopuszcza ewentualnie ich istnienie w Brzezince, ale też nie jest do końca przekonany, ponieważ nie ma świadectwa jednoznacznego kogoś, kto był w tej komorze gazowej i przeżył zagazowanie. Na przykład tego typu chwyty retoryczne pan Braun stosuje – uważa historyk.
- Mówię to po to, żeby część ludzi, która ma odrobinę krytycyzmu, otrzeźwiała i zrozumiała, że Grzegorz Braun albo z powodu choroby psychicznej, albo z powodu cynicznej gry politycznej, nieważne, w każdym razie manipuluje informacjami i próbuje wokół siebie zrobić rozgłos, co mu się zresztą świetnie udaje – dodaje prof. Dudek.
