"Super Express": - Z sondażu dla Se.pl i Nowej TV wynika, że spośród polityków prawicy zdecydowanie największą popularnością cieszy się Andrzej Duda. Prezydent dystansuje prezesa Jarosława Kaczyńskiego, premier Beatę Szydło, ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę. Czy oznacza to, że prezes Kaczyński jest już skazany na Andrzeja Dudę?
Prof. Antoni Dudek: - On jest skazany na utrzymywanie poprawnych stosunków z Andrzejem Dudą, nawet gdyby sondaże były odwrotne i prezydent był niepopularny, a największym poparciem cieszył się Antoni Macierewicz.
- Dlaczego?
- I tak przez najbliższe trzy lata to Andrzej Duda będzie prezydentem Rzeczypospolitej, a jego podpis jest niezbędny dla przeprowadzenia konkretnych ustaw. PiS raczej nie ma szans, by znaleźć większość do odrzucenia weta prezydenta. Gdyby była inna sytuacja - to znaczy partia rządząca nie planowała reform, wówczas rola prezydenta byłaby mniej istotna - pierwszy obywatel mógłby co najwyżej zablokować awanse generalskie albo nominacje ambasadorów. Do administrowania państwem Duda nie byłby potrzebny. Pamiętajmy jednak, że PiS ma w planach tak gruntowne zmiany, jak na przykład reforma mediów. I, czy to się partii rządzącej podoba, czy nie, jest skazana na współpracę z prezydentem. Zresztą - te ostatnie spotkania wskazują na to, że prezes Jarosław Kaczyński ma tego świadomość. Pamiętajmy też, że sondaże prezydenta po zawetowaniu ustaw o sądownictwie poszybowały w górę o 10 proc.
- Prezydent był bardzo ostro krytykowany przez ministra sprawiedliwości i jego środowisko. W co gra Zbigniew Ziobro?
- Moim zdaniem Zbigniew Ziobro, Witold Waszczykowski i Antoni Macierewicz walczą o przetrwanie. Być może cała ta trójka będzie elementem targu z Jarosławem Kaczyńskim. Owszem - Zbigniew Ziobro ma przewagę w postaci posłów własnej partii, którzy dziś decydują o większości parlamentarnej partii rządzącej. Pamiętajmy jednak, że ostatnio do PiS przyszły dwie posłanki, niewykluczone są kolejne transfery. I może niebawem się okazać, że ani Ziobro, ani Gowin nie będą Jarosławowi Kaczyńskiemu do niczego potrzebni. Każdy z innych powodów - w przypadku Gowina chodzi o niezgodę części klubu PiS na założenia reformy nauki i szkolnictwa wyższego. W przypadku Ziobry chodzi właśnie o konflikt z prezydentem.
- Czy naprawdę uważa pan, że Zbigniew Ziobro jest zagrożony?
- Oczywiście, że tak, to zagrożenie realne. W ogóle uważam, że w kraju o wyższej kulturze politycznej minister sprawiedliwości, którego reformy wymiaru sprawiedliwości zostały zawetowane z przyczyn merytorycznych przez prezydenta z własnego obozu, natychmiast podałby się do dymisji. Po prostu wydrukował złe projekty. U nas są niższe standardy, więc Ziobro trzyma się stanowiska. Najbliższe tygodnie i miesiące pokażą, jaka będzie przyszłość ministra sprawiedliwości.
- Czy siłą ministra sprawiedliwości nie jest jednak sympatia ze strony prawicowych mediów i publicystów, stojących zdecydowanie przeciw Dudzie?
- Na pewno prezydent ma dużo mniejsze poparcie wśród prawicowych mediów. Jednak byłoby to problemem w sytuacji, gdyby chciał tworzyć własny obóz polityczny. Moim zdaniem jednak nic takiego nie ma miejsca. Prezydent Andrzej Duda stara się po prostu wzmocnić swoją pozycję w obozie rządzącym. Odejście Ziobry czy Macierewicza na pewno wywołałoby krytykę. Jednak PiS i dziennikarze z nim sympatyzujący muszą sobie odpowiedzieć na pytanie - kto im wygrał wybory w 2015 roku. Czy był to Zbigniew Ziobro z Antonim Macierewiczem, czy Andrzej Duda z Beatą Szydło. Moim zdaniem prawdziwa jest ta druga odpowiedź. W związku z tym prawicowi dziennikarze sympatyzujący z PiS muszą sobie odpowiedzieć na pytanie, czy Macierewicz bijący rekordy społecznej niechęci może poprowadzić partię ku zwycięstwu, czy lepiej może przeprosić się z Andrzejem Dudą. Bo radykałowie budzą sympatię publicystów, ale dziwnym trafem nie budzą sympatii centrowego elektoratu, który jest decydujący przy wyniku wyborów.
Zobacz także: SZOKUJĄCY wpis Pawłowicz po samobójstwie nastolatka
Przeczytaj również: Tajna broń PiS na Liroya? Narzeczona Tarczyńskiego może kandydować na prezydenta Kielc
Polecamy ponadto: Mińsk Mazowiecki. Mural upamiętniający "Łupaszkę" został zdewastowany