Groening pełnił służbę w okupowanej Polsce wiosną 1944 r., gdy do Auschwitz deportowano i uśmiercono w komorach gazowych ok. 300 tys. Żydów. Według prokuratury jako strażnik zabierał ofiarom dobytek i kosztowności. Przyznał się do winy i prosił o przebaczenie. Jednak według świadków powinien on ponieść konsekwencje. - To znak dla młodego pokolenia, że prawo prędzej czy później zostanie wyegzekwowane. Ci, którzy popełniają przestępstwa, dziś muszą wiedzieć, że będą ponosić odpowiedzialność w przyszłości - mówiła cytowana przez TVN24 Hedy Bohm, była więźniarka obozu Auschwitz.
Tymczasem w Polsce proces za wprowadzenie stanu wojennego ciągnie się od kilkunastu lat. Czesław Kiszczak, skazany w tej sprawie na dwa lata w zawieszeniu, odwołał się od wyroku i ze względu na stan zdrowia nie uczestniczył w rozprawach. Dopiero na początku kwietnia sąd postanowił jednak wznowić jego proces.
Zobacz też: Bożena Dykiel jedzie po Komorowskim jak po ...