Bożena Dykiel dała upust swojej złości. Złości na rządy, które według niej, krzywdzą Polaków. Jak stwierdziła w programie TVP "Świat się kręci", "patriotyzm według prezydenta polega na tym, że razem ze swoją formacją, grabi nas, Polaków. Bo czym można nazwać afery z OFE, wiek emerytalny 67 lat, zabranie twórcom kultury 50 proc. zysku, a wiadomo jak pracujemy - od Sasa do Lasa. Policja, która nie strzeże nas, tylko na nas poluje, miasta, gdzie nie można zaparkować, ponieważ miasta są miastami słupków, które produkuje - podejrzewam - szwagier itp., itp." Aktorka skrytykowała też pozycję Komorowskiego wobec sytuacji na wschodzie. - Jeżeli historyk wierzy w Rosję, to jakim on jest historykiem? - rzucała pytaniami. Zauważyła, że polska polityka jest obecnie podzielona na dwa wrogie obozy, a fundamentem kłótni jest katastrofa smoleńska.
Bożena Dykiel nie pozostawiła też suchej nitki na Donaldzie Tusku. - Siedem lat kombinował jakby czmychnąć do Brukseli, po tym bałaganie, jaki tu zostawił - podsumowała. Ostro skrytykowała też decyzje rządu na temat dzieci, które w wieku sześciu lat muszą iść już do szkoły. - Ostatnio swojemu wnukowi czytałam polecenia matematyczne w drugiej klasie. W ogóle nie rozumiałam o co chodzi. To siedmioletni chłopiec ma być bardziej kumaty niż ja? To są ludzie nie zajmujący się nami. Nie kochający Polaków! - oburzała się Dykiel.
Zobacz: Sondaż dla Super Expressu: Andrzej Duda będzie nowym PREZESEM PiS?