- Prezydent Nawrocki podpisał zakaz hodowli norek i innych zwierząt na futra, ale zawetował ustawę zakazującą trzymania psów na uwięzi.
- Weto uzasadnił nierealnymi wymaganiami dotyczącymi wielkości kojców („wielkości kawalerek”) i tym, że ustawa stygmatyzuje polską wieś zamiast realnie pomagać zwierzętom.
- Sondaż „Super Expressu”: 56% Polaków ocenia weto źle, 44% dobrze; politolog nazwał decyzję „bardzo ryzykowną”
Norki na wolność, psy zostają na uwięzi
Na biurko prezydenta trafiły trzy ustawy, które miały poprawić los zwierząt. Karol Nawrocki podpisał dwie z nich, które za kilka lat zabronią hodowli zwierząt na futra, ale zawetował ustawę, która miała uwolnić psy z łańcuchów.
- Choć intencja – ochrona zwierząt – jest słuszna i szlachetna, to sama ustawa była źle napisana. Zamiast rozwiązywać problemy, tworzyła nowe, które mogły doprowadzić do pogorszenia, a nie polepszenia sytuacji zwierząt. Proponowane normy kojców dla psów były kompletnie nierealne. Kojce wielkości miejskich kawalerek – to absurd, który uderzałby w rolników, hodowców i zwykłe wiejskie gospodarstwa. To prawo było oderwane od rzeczywistości. Martwe prawo jest gorsze niż brak prawa. Nie będę sankcjonował przepisów, których nie da się wykonać, a państwo nie da rady ich egzekwować – tłumaczył Nawrocki w internetowym nagraniu.
Jak dodał fałszem, który należy stanowczo odrzucić jest teza mówiąca o tym, że polska wieś źle traktuje zwierzęta. Zdaniem Karola Nawrockiego to krzywdzący stereotyp. - Źle traktują zwierzęta źli ludzie, a tacy, choć na szczęście nie ma ich wielu, mieszkają i w miastach i na wsi. – zdarza się to niestety wszędzie. Dlatego nie podpisuję ustawy, która stygmatyzuje wieś, a jednocześnie nie rozwiązuje żadnego realnego problemu - wyjaśnił prezydent.
Później Nawrocki złożył własny projekt ustawy, która ma zmienić zasady trzymania psów.
Polacy chcą spuścić psy z łańcucha
Instytut Badań Pollster sprawdził na zlecenie „Super Expressu”, jak ankietowani oceniają to weto prezydenta. 44 proc. badanych ocenia je dobrze, ale więcej, bo 56 proc. oceniło je źle. Politolog Sergiusz Trzeciak jest zaskoczony kontrowersyjnym ruchem głowy państwa, zwłaszcza, że politycy bez względu na przynależność partyjną, chcieli spuścić psy z łańcuchów. – To była bardzo ryzykowna decyzja i trudno będzie wyborcom zrozumieć, o co prezydentowi chodzi z kojcami – uważa ekspert.
Badanie wykonano metoda CAWI w dniach 6-7 grudnia na próbie 1008 dorosłych Polaków. Maksymalny błąd oszacowania wyniósł około 3%.