- W polskiej dyplomacji narasta poważny kryzys, wynikający z konfliktu między prezydentem a Ministerstwem Spraw Zagranicznych.
- Prezydent blokuje kluczowe nominacje i odwołania ambasadorów, co paraliżuje obsadę około 40 placówek dyplomatycznych.
- Minister Sikorski proponuje kompromis i ostrzega przed osłabieniem pozycji Polski. Czy uda się zażegnać ten impas?
Konflikt o prerogatywy: kto ma ostatnie słowo?
Głównym punktem spornym jest kwestia prerogatyw w procesie powoływania i odwoływania ambasadorów. Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski podkreśla, że zgodnie z nowelizacją ustawy o służbie zagranicznej, prezydent powołuje ambasadora na wniosek szefa MSZ. Mimo to, prezydent Nawrocki wciąż nie podpisał wniosków dotyczących kilkudziesięciu odwołań i około 40 nominacji, co wstrzymuje obsadę kluczowych placówek dyplomatycznych.
Nie Tusk, nie rząd. Spory na prawicy zdecydują o polskiej polityce
Sikorski wyraża obawy, że takie działanie prezydenta może być próbą zawłaszczania kompetencji i destabilizowania polskiej polityki zagranicznej. Podkreśla również, że sytuacja jest niesprawiedliwa wobec doświadczonych dyplomatów, którzy czekają na możliwość reprezentowania kraju za granicą.
Kompromis na horyzoncie?
W obliczu narastającego impasu, minister Sikorski zaproponował prezydentowi kompromisowe rozwiązanie. Zakłada ono, że 80% stanowisk ambasadorskich objęliby zawodowi dyplomaci, natomiast pozostałe 20% zostałoby równo podzielone między rząd i prezydenta. Jak dotąd, propozycja ta nie spotkała się z odpowiedzią ze strony prezydenta.
Sikorski zwrócił uwagę, że w niektórych placówkach dyplomatycznych, np. w Japonii czy Indiach, sensowne jest powoływanie ambasadorów spoza służby dyplomatycznej, np. naukowców czy znawców kultury. Podobnie w krajach o specyficznych potrzebach, jak Irak czy Korea Północna, gdzie rola wojskowych może być kluczowa. To pokazuje elastyczność w podejściu do obsady stanowisk, jednak podstawą jest współpraca między organami państwa.
Doradcy prezydenta pod lupą
Minister Sikorski nie kryje swoich podejrzeń, że za obecnym impasem mogą stać doradcy prezydenta, którzy, jak to ujął, "stawiają go poza procedurami prawnymi". Sugeruje, że mogą oni podburzać prezydenta przeciwko rządowi, nie ponosząc przy tym żadnej odpowiedzialności.
Obecny konflikt budzi obawy o przyszłość polskiej polityki zagranicznej. Sikorski przestrzega przed ryzykiem ulegania obcym wpływom i odwracania się od współpracy z zachodnimi sojusznikami. Apeluje o odpowiedzialność i świadomość, że Polska jest krajem bezpiecznym i dynamicznie rozwijającym się, a obecne napięcia mogą osłabić jej pozycję na arenie międzynarodowej.
Poniżej galeria zdjęć: Tak się stroi Radosław Sikorski