W niedzielę do urn poszło aż 62,9 proc. uprawnionych do głosowania Polaków, niewiele mniej niż w rekordowym roku 1995! Większość postawiła na Andrzeja Dudę. – To potężna przewaga. Wynik sprzed 5 lat pobity o kilka długości – tak na gorąco komentował swój rezultat kandydat, gdy tylko ucichły śpiewy na jego cześć. Zaraz potem prezydent podziękował wszystkim przeciwnikom, co spotkało się z dużo mniejszym entuzjazmem. Gdy mówił o Rafale Trzaskowskim, wokół rozległy się gwizdy i głośne buczenie. Takiej reakcji na swoje słowa Duda na pewno się nie spodziewał! Wreszcie prezydent wyraźnie puścił oko do Krzysztofa Bosaka (38 l.), którego głosów będzie potrzebował w II turze. Duda stwierdził, że „bardzo niewiele dzieli go z panem Krzysztofem”.
Wszystkim przeciwnikom, w swoim warszawskim sztabie, dziękował też Rafał Trzaskowski. Wcześniej mówił o olbrzymim wsparciu, jakie dostał od żony Małgorzaty. Na tym uprzejmości się skończyły. – Z takim wynikiem można iść bić się o Polskę – zapowiedział prezydent Warszawy. Trzaskowski nie ukrywał, że w II turze najbardziej liczy na elektorat trzeciego w kolejności Szymona Hołowni (44 l.). Kolejny raz podkreślił też, że jako prezydent nie zrezygnuje z programu 500 plus czy 13. emerytury. Jak wyniki oceniają eksperci?
– Wyniki wyborów pokazują, że Rafałowi Trzaskowskiemu będzie trudno pokonać Andrzeja Dudę w II turze. Myślę, że do drugiej tury kandydat KO może nie nadrobić już straty – powiedział w rozmowie z „SE” prof. Kazimierz Kik (73 l.), politolog z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach. Wybory prezydenckie rozstrzygnie II tura, którą zaplanowano na 12 lipca.
Tak kandydaci komentowali swoje wyniki:
Prezydent Andrzej Duda (48 l.)
Chcę wygrać te wybory!
Jestem ogromnie wdzięczny, dziękuję za to wsparcie! I dziękuję za frekwencję! Wygrywam ta pierwszą turę dzięki państwu! Ta przewaga jest potężna. Gratuluje moim kontrkandydatom, szczególnie gratuluję wyniku Rafałowi Trzaskowskiemu. Mój cel to silna, bezpieczna Polska, w której polskie sprawy są na pierwszym miejscu! Przyszłość to rodzina, praca, inwestycje, bezpieczeństwo i godność. Dziś mamy jasną sytuację - albo Polska będzie nadal rozwijana, a w centrum polityki będzie człowiek, albo ponownie zwijana. Chcę wygrać te wybory!
Rafał Trzaskowski (48 l.)
Będę bił się o Polskę
Z takimi wynikami można iść bić się o Polskę! Wiem, że duża część was chciałaby wygrać już w pierwszej turze. Już niedługo zadecydujecie, czy będziecie mieli silnego prezydenta, który będzie patrzył władzy na ręce, czy będziecie mieli prezydenta, który nawet nie szanuje własnego podpisu. To będą wybory pomiędzy tymi, którzy szanują prawa kobiet i pomiędzy tymi, którzy tego nie robią. To będą wybory pomiędzy tymi, którzy szukają porozumienia, tak jak ja, a tymi, którzy szukają konfliktu. Utrzymamy 500+, 13 emeryturę i nie podniesiemy wieku emerytalnego.
Szymon Hołownia (44 l.)
Przekonaliśmy 2,5 mln ludzi
To jest wynik moich marzeń. Myślę, że nikt, kiedy sześć miesięcy temu zaczynaliśmy tę drogę, nie pomyślałby, że to jest w ogóle możliwe, by przekonać, bo z tych statystyk – a myślę, że one jeszcze urosną, jak się zacznie zliczać głosy też te z zagranicy, korespondencyjne (...) one mogą dojechać jeszcze do 15-18 proc. - wynika, że przekonaliśmy 2,5 mln ludzi. Ale to także nie do końca wynik moich marzeń. Bo czeka nas 5 lat wojny polsko-polskiej. To znowu będzie dożynanie się nawzajem, krew, walka o najbardziej oczywiste rzeczy.
Krzysztof Bosak (38 l.)
To my jesteśmy przyszłością
Jesteśmy w historycznej chwili! Te wyniki pokazują, że Konfederacja stała się trzecią siłą w Polsce! To jest ogromny sukces naszych środowisk. Jesteśmy na nowych, szerokich wodach pracy politycznej. Dziś te siły, z którymi walczymy wydają się silne, ale tak naprawdę wiedzą, że są kolosem na glinianych nogach. To PiS i Platforma. Nową rodzącą się prawdziwą siłą jest Konfederacja. Choć inne ugrupowania mają lepsze wyniki, to my przyciągamy większe zainteresowanie społeczne, mamy wyższą dynamikę wzrostu, to my jesteśmy przyszłością.
Robert Biedroń (44 l.)
Czasami się przegrywa
Chciałbym podziękować za każdy głos. Pokazaliście, jak wam zależy na Polsce równej, sprawiedliwej, nowoczesnej. I za tę wierność naszym ideałom wam dziękuję! Czasami się wygrywa, czasem się przegrywa, ale my jesteśmy w polityce po to, żeby w końcu coś się zmieniło. To nasze marzenia i nadzieje sprawiły, że nie uwierzyliśmy w to, że Polska jest skazana na prawicę, bo my wiemy, że mamy swoje wartości i swój program i zawsze będziemy stali po tej stronie – po stronie naszych wartości i naszego programu.
Władysław Kosiniak-Kamysz (39 l.)
Ten finał nie daje mi satysfakcji
Nie wierzę, że z bratobójczej wojny wyjdzie na końcu coś dobrego, ale taka jest decyzja moich rodaków, którą ja oczywiście szanuję. Zobaczymy, czy polaryzacja przynosi owoce, te dobre owoce, czy przynosi straty i przynosi trudne doświadczenia. Dziękuję przede wszystkim za to, że byliście ze mną przez te ostatnie osiem-dziewięć miesięcy tej najdłuższej kampanii prezydenckiej w historii, która miała swoje różne zmienne, taki rollercoaster odbył się w tej kampanii. Ten finał nie daje mi satysfakcji.
Wybory 2020. Prof. Dudek: Nie da się przewidzieć, kto ostatecznie wygra