"Super Express": Czy uważa pan, że wracamy do bezpieczniejszego kraju, niż kilka dni temu, niż przed szczytem NATO?
Prezydent RP Andrzej Duda: Szczyt - w warstwie militarnej - nie jest taką rewolucją, jak ten w 2016 roku, który ustanowił NATO-wską obecność batalionowych grup bojowych na wschodniej flance. Ale z pewnością deklaracje tu podpisane podnoszą nasze bezpieczeństwo. Zostanie uruchomiona wchodząca w skład NATO-wskiej tarczy antyrakietowej baza w Redzikowie Aegis Ashore. W Bydgoszczy powstaje centrum szkoleniowe NATO-Ukraina.
Mam nadzieję, że efektem tego szczytu będzie też wreszcie rozpoczęcie inwestycji infrastrukturalnych, takich jak przedłużenie sojuszniczych naftociągów na wschodnią flankę. To byłby bardzo ważny postęp, jeżeli chodzi o budowanie naszego bezpieczeństwa, bo one będą sięgały do głównych baz, by w razie potrzeby zasilać lotniska z głównych zasobów strategicznych NATO.
Najbardziej wyraźna zmiana, jaką zaobserwowałem, dotyczy języka, którym posługiwano się w Waszyngtonie. Szczególnie na spotkaniach zamkniętych. I nie złamię żadnej tajemnicy, jeśli powiem, że obowiązuje już zupełnie inna narracja, jeżeli chodzi o Rosję. Nie ma już nikogo, kto mówi, że potrzebny byłby jakiś dialog z Putinem. Wszyscy mają wyraźne stanowisko: Rosja jest dzisiaj największym zagrożeniem dla NATO, mamy tego świadomość, i już nikt nie ma złudzeń, że można z Rosją prowadzić jakiś konstruktywny dialog.
Czy Polska została w odpowiedni sposób zauważona na tym szczycie?
To wszyscy wiedzą i podkreślają, że nie ma dzisiaj właściwie obrony Ukrainy bez pomocy ze strony Polski. Dlatego, że to przez nasz kraj przechodzi główna autostrada, jedyna, która dzisiaj prowadzi z Zachodu na Ukrainę. U nas jest lotnisko, na którym może wylądować praktycznie każdy samolot. To u nas są porty, w których można rozładować sprzęt, który przypływa zza oceanu. Nikt nie ma takich warunków, jakie my w tej chwili mamy, więc to jest oczywiste, że pełnimy tu rolę absolutnie kluczową i to o nas się mówi: tak, dzisiaj wy jesteście ostoją NATO, wy jesteście dzisiaj kluczowym punktem NATO. Właściwie wszyscy podkreślają ogromny wzrost naszego znaczenia oraz to, że jesteśmy wskazywani jako awangarda, jeżeli chodzi o modernizację armii.
Wicepremier Kosiniak-Kamysz powiedział mi, że PiS nie zapewniło finansowania inwestycji obronnych. I on teraz musi szukać pieniędzy.
Chwileczkę, chwileczkę - przecież plany finansowe dotyczące inwestycji zostały przyjęte za czasów poprzedniego rządu i finansowanie inwestycji obronnych zostało zapewnione. Ustalenia zawarliśmy m.in. z Koreańczykami - na marginesie szczytu NATO miałem teraz spotkanie bilateralne z prezydentem Korei, który poinformował mnie o specjalnych decyzjach finansowych, podjętych w Korei w kontekście współuczestnictwa w finansowaniu właśnie tych zakupów dla nas. Udzielono nam kredytów. To jest normalna procedura realizacji tego typu zakupów.
To dlaczego wicepremier mówi…
To jest dla mnie niepokojące, bo to sygnał, który - być może - pokazuje, że pojawiające się pogłoski o tym, że Platforma będzie chciała obcinać finansowanie programów zbrojeniowych są prawdą. Tak, to bardzo niepokojący sygnał.
No dobrze, ale jeśli Platforma nie dokona wszystkich zapowiadanych zakupów, to dlaczego? Bo ma złą wolę? A może brakuje pieniędzy, bo rząd PiS zostawił pustą kiesę?
A może po prostu nie potrafi zarządzać pieniędzmi na tyle skutecznie, jak robił to rząd Zjednoczonej Prawicy? Pieniędzy nigdy nie zabrakło nawet w najgorszych momentach, w czasach pandemii koronawirusa, kiedy gospodarka praktycznie stała, kiedy wydawaliśmy miliard dziennie, by utrzymać miejsca pracy. Więc pytam, jaką gospodarkę prowadzą obecnie rządzący? Już nie wspomnę o tych zastraszających informacjach, które przychodzą ze spółek Skarbu Państwa takich, jak na przykład PKN Orlen, że jego obroty nagle spadły o 1/3. Jak to się dzieje?
To o nas się mówi: tak, dzisiaj wy jesteście ostoją NATO, wy jesteście dzisiaj kluczowym punktem NATO. Właściwie wszyscy podkreślają ogromny wzrost naszego znaczenia oraz to, że jesteśmy wskazywani jako awangarda, jeżeli chodzi o modernizację armii - mówi Andrzej Duda w rozmowie z Grzegorzem Zasępą.
Panie prezydencie, pan się zgadza z Donaldem Tuskiem, że pan napluł na polski rząd w Waszyngtonie?
Rozumiem, że pan premier ma problem z tym, że dziennikarze zadają pytania i ja na te pytania odpowiadam, mówiąc po prostu prawdę. Nie wiem, czy pan premier ma zamiar zakazać dziennikarzom zadawania pytań, czy też zakazać opowiadania prawdy na pytania dziennikarzy. Będę reagował zawsze, kiedy niszczony jest w Polsce system prawny, łamana jest Konstytucja i podstawowe zasady ustrojowe oraz obowiązujące przepisy. Prokuratora krajowego wybrano z całkowitym, głębokim naruszeniem prawa, pomijając przepisy ustawowe - obowiązkowe konsultacje, które powinny być przeprowadzone z prezydentem RP. Przypominam, że Naczelna Rada Adwokacka skierowała pismo informujące, że ich przedstawiciel nie weźmie udziału w konkursie, ponieważ jest prowadzony nielegalnie.
No dobrze ale nawet jeśli część ludzi się z panem zgadza, czy to jest odpowiedni moment, odpowiednie miejsce, żeby o tym mówić, kiedy lecicie we trójkę jednym samolotem na szczyt NATO?
Dziennikarz Telewizji Republika zadał mi pytania, więc odpowiedziałem na nie zgodnie z prawdą.
Złośliwi mówią, że ta pozorna zgoda przed szczytem trwała za długo i pan nie wytrzymał i ją zakończył.
Dlaczego? Nie pierwszy raz o tym mówiłem. To nie dotyczy kwestii bezpieczeństwa, które realizowaliśmy tutaj na szczycie NATO. To dotyczy bieżącej polityki wewnętrznej w Polsce.
Wracając do NATO: czy podczas tych rozmów ktoś się odważył przewidzieć czy ta wojna się skończy szybko, kiedy ona się skończy i jak się skończy?
Dzisiaj nikt nie jest w stanie tego przewidzieć. Natomiast bardzo ważne jest to, żeby mówić i, cieszę się, że to tak mocno wybrzmiało zarówno w wystąpieniu prezydenta Joe Bidena, jak i sekretarza generalnego NATO Jensa Stoltenberga, że nie wolno Rosji pozwolić zwyciężyć i że wolny świat musi zrobić wszystko, by Ukraina wygrała tę wojnę.
A jakie są nastroje? Lepsze niż jeszcze kilka miesięcy temu?
Większa jest na pewno determinacja.
Nie nadzieja tylko determinacja?
Tak, determinacja. To jest właśnie to, o czym mówiłem: w ciągu ostatnich dwóch lat zmienił się język w jakim opisujemy to, co się dzieje. Tę zmianę było wyraźnie słychać w wypowiedziach właściwie wszystkich przywódców.
Nie wiem, czy pan premier ma zamiar zakazać dziennikarzom zadawania pytań, czy też zakazać opowiadania prawdy na pytania dziennikarzy. Będę reagował zawsze, kiedy niszczony jest w Polsce system prawny, łamana jest Konstytucja i podstawowe zasady ustrojowe oraz obowiązujące przepisy - mówi prezydent Duda dla SE.
Oglądałem przemówienie Bidena na otwarciu i oglądałem potem wywiad w CNN bodajże z głównodowodzącym operacją w Afganistanie. Obaj mówili, że Ameryka nigdy nie zapomni, że Polska, że inne kraje europejskie po 11 września wysłały swoich żołnierzy do Afganistanu, gdzieś na drugi koniec świata, że ci ludzie tam ginęli, że codziennie pisał listy do matek z różnych krajów, których synowie polegli i Ameryka nigdy o tym nie zapomni. Czy pan jest pewien, że rzeczywiście tak jest, że kiedy przyjdzie, co do czego, to amerykańscy żołnierze będą ginąć za naszą wolność?
To jest istotą oraz siłą Sojuszu Północnoatlantyckiego i art. 5. Proszę pamiętać, że przez 75 lat nikt nie odważył się zaatakować terytorium państwa NATO. Wyjątkiem był atak terrorystyczny na Stany Zjednoczone, jedyny przypadek w dziejach, kiedy art. 5 faktycznie został uruchomiony
Jest pan przekonany, że jeśli, by się wydarzyło, nie daj Boże, coś złego to przypłyną tutaj, czy przylecą amerykańscy żołnierze?
Tak, Sojusz Północnoatlantycki właśnie na tym się opiera. Ale modernizujemy polską armię, ponieważ mamy świadomość, że to ona jest najważniejszą gwarancją naszego bezpieczeństwa.
Łotwa przywróciła obowiązkową służbę wojskową, Niemcy bardzo poważnie to rozważają. Czy pan uważa, że w Polsce powinien wrócić pobór powszechny?
Wszystko zależy od tego, jak będzie dalej wyglądała budowa potencjału naszej armii. Jeżeli będziemy w stanie zbudować nasz potencjał do poziomu, który zaplanowaliśmy czyli 250-300 tysięcy żołnierzy bez uciekania się do takich rozwiązań, o jakich pan redaktor mówi, to ja nie widzę powodu, żeby na ten moment przywracać obowiązkową służbę wojskową. Natomiast jestem zwolennikiem jak najszerszego dobrowolnego angażowania się obywateli w pro obronne inicjatywy.
Polecany artykuł:
Zapowiedział pan zawetowanie ustawy znoszącej kary za pomoc w aborcji. Ale przecież pan nawet jej nie czytał?
Panie redaktorze, ile będzie warty ten zakaz, jeżeli nie będzie żadnej sankcji za jego naruszenie?
Ale przecież nie zna pan treści ustawy.
Zaraz, zaraz, jeśli słyszę słowo depenalizacja, czyli zniesienie karalności, to wiem, że doprowadzi to do absolutnej iluzoryczności zakazu aborcji. Tak nie może być, bo to oznacza, że życie nienarodzone nie będzie w ogóle chronione. Nie jest też dla nikogo tajemnicą, że jestem przeciwnikiem aborcji.
Jak pan ocenia wizytę kanclerza Olofa Scholza w Polsce i jego deklarację świadczeń dla ofiar II wojny światowej?
Na tle raportu o polskich stratach wojennych, który został rzetelnie przygotowany w Polsce przez zespół ekspertów na zlecenie poprzedniego rządu, deklaracja kanclerza Scholza jest, delikatnie mówiąc, niepoważna. To też pokazuje niestety, że Niemcy uważają najwyraźniej, że mają obecnie do czynienia w Polsce z rządem, wobec którego można sobie na tego typu zachowania pozwolić.
Zapewne trafi za chwilę do pana ustawa liberalizująca zakaz handlu w niedzielę. Jakiej decyzji pańskiej można się tutaj spodziewać?
Panie kasjerki w sklepie na moim osiedlu w Krakowie już kilkukrotnie mnie prosiły, żebym się nie zgadzał na zmianę obowiązujących przepisów. Wsłuchuję się w głos społeczeństwa i jest on dla mnie ważny podczas podejmowania decyzji.
Zmieńmy klimat. Co pan będzie robił za rok? Zaangażuje się pan w jakiś projekt polityczny?
Podczas szczytu w Waszyngtonie zapytała mnie o to premier Giorgia Meloni. Odpowiedziałem: Giorgia, różni ludzie, z różnych instytucji i z różnych stron podpytują, co będę robił, czy mógłbym z nimi współpracować. Nie podejmuję żadnego z tych tematów i mówię do wszystkich: Nie rozmawiajmy na ten temat, bo dzisiaj ja mam swoje zadania do wykonania. Jeszcze przez rok będę prezydentem Rzeczypospolitej. To jest bardzo jasna misja, którą mam wykonać do końca.
Jakoś nie wierzę, że nie ma pan w głowie jakiegoś planu.
Nie muszę szukać dzisiaj i nie szukam żadnego planu.
Mnie nie chodzi o to, że nie będzie pan miał z czego żyć, tylko czy będzie pan umiał żyć bez polityki?
Nie wiem dzisiaj, jakie wyzwania będą przede mną za rok.
Jeśli słyszę słowo depenalizacja, czyli zniesienie karalności, to wiem, że doprowadzi to do absolutnej iluzoryczności zakazu aborcji. Tak nie może być, bo to oznacza, że życie nienarodzone nie będzie w ogóle chronione. Nie jest też dla nikogo tajemnicą, że jestem przeciwnikiem aborcji - mówi wprost prezydent Duda w wywiadzie dla "Super Expressu".
Czy pańska żona, pierwsza dama, zamierza wrócić do pracy w szkole?
Trudno powiedzieć w tej chwili, co zrobi żona, nie wiem, czy wróci do pracy nauczycielskiej czy dalej będzie chciała zajmować się działalnością pomocową. Przez ostatnie lata mocno zaangażowała się w wiele inicjatyw społecznych i charytatywnych,
Chce pan powiedzieć, że pańska żona robiła dużo więcej niż nam się wydaje? Czy dla spraw, którymi się zajmowała nie można było więcej zrobić właśnie poprzez nagłaśnianie tej działalności?
Agata zawsze chciała to robić bez udziału mediów. Uważała, że szerokie informowanie o tym prasy będzie po prostu chwaleniem się, a tego bardzo nie chciała.
Zmieńmy temat. W jakiej formie jest pana zdaniem Joe Biden i jak ta sytuacja się rozwinie? Nazwał Wołodymyra Zełenskiego Putinem?
Panie redaktorze, jesteśmy ludźmi, którzy pełnią bardzo eksponowane stanowiska, ale jednak tylko ludźmi. Każdy z nas, wiadomo, ma gorsze i lepsze dni. Tak po prostu jest.
Ale jak pana zdaniem potoczy się kampania wyborcza w Stanach Zjednoczonych?
Dziś trudno odpowiedzieć na to pytanie.
W pana wystąpieniu bardzo ciepło mówił pan o Joe Bidenie, ale mówił pan też bardzo ciepło o Donaldzie Trumpie. Taka strategia?
Nie, po prostu patrzę na to z polskiego punktu widzenia, bo jestem prezydentem RP i uważam, że Polska wszystkim trzem prezydentom USA, z którymi pracowałem, bardzo dużo zawdzięcza. Zachwalam współpracę z wszystkimi trzema prezydentami Stanów Zjednoczonych.
Z tego co pan mówi wynika, że nie musimy się tak bardzo emocjonować, kto wygra w Ameryce, bo niezależnie kto wygra będzie dobrze?
Przede wszystkim to nie my wybieramy prezydenta w USA i nie mamy na to wpływu, bo głosują Amerykanie.
Czy Joe Biden i Donald Trump w równym stopniu gwarantują Natowskie zaangażowanie w naszej części Europy?
Tak, jestem o tym całkowicie przekonany.
Rozmawiał: Grzegorz Zasępa
Polecany artykuł: