Krytyka premiera Włoch dotyczyła słów, jakie wypowiedział w Parlamencie Europejskim Tusk w zeszłym tygodniu, gdy to upominał Włochy, Węgry, Słowację i Grecję słowami: - Przestrzeganie wspólnych reguł zawsze oznacza także poświęcenie części interesów. Chciałbym zadedykować te słowa Węgrom i Włochom, Słowakom i Grekom.
Media we Włoszech oburzyły się m.in. za porównanie z Węgrami, które zbudowały na granicy z Serbią wielki płot mający utrudnić imigrantom przybywanie do tego kraju. W czwartek Renzi na forum UE powiedział do dziennikarzy: - Słowa, których użył przewodniczący Tusk, były niewłaściwe. Nie tyle wobec rządu, co wobec narodu, który podjął nadzwyczajny wysiłek i uratował ostatnio dziesiątki tysięcy imigrantów. Słowa, które wypowiedział pan Tusk, a właściwie, które mu się wymknęły, nie były zbyt wielkim wyrazem szacunku wobec narodu włoskiego. A kiedy ktoś dotyka Włochów, to premier odpowiada i broni z dumą!
Trzeba przypomnieć, że do Włoch przybywa ogromna liczba uchodźców przez Morze Śródziemne. Apelują oni od dawna o większe wsparcie od innych państw unijnych w tej kwestii. Pozostałe kraje UE żądają natomiast od Włochów przestrzegania ,,zasad dublińskich", które nakładają na państwo, w którym uchodźca przekroczył granicę UE rozpatrywanie jego wniosków o azyl.
Zobacz także: Stanisław Drozdowski: Debata Tusk - Kaczyński, czyli awatary
Polecamy również: Program TV na SE.pl