Premier wziął na serio nasze opinie?
Pracę straciło 11 ministrów. Okazuje się, że ci, których oceniliśmy najniżej. Czesław Siekierski (73 l.) przestał być ministrem rolnictwa i dobrze, bo oceniliśmy, że stracił zaufanie polskiej wsi (ocena 2). Niezauważalne były w rządzie Adriana Porowska (47 l.), minister ds. społeczeństwa obywatelskiego, Katarzyna Kotula (48 l.) – ministra ds. równości i Marzena Okła-Drewnowicz (53 l.) – ministra ds. polityki senioralnej. I dlatego są (przynajmniej na razie) poza Radą Ministrów. Z pracą pożegnał się również Jakub Jaworowski (44 l.), człowiek bez zaplecza politycznego i bez szans na realizację swoich pomysłów. Z resortem zdrowia pożegnała się zaś Izabela Leszczyna (63 l.), której efektów pracy nie odczuliśmy. Nie ma też już minister przemysłu Marzeny Czarneckiej (59 l.), której nie mieliśmy okazji poznać, bo była zupełnie niewidoczna! Z kolei Adam Bodnar (48 l.) nie jest już ministrem sprawiedliwości – nie był skuteczny w rozliczaniu PiS, a z resortu sportu odszedł Sławomir Nitras (52 l.), który nie radził sobie nawet z PKOL. Źle „SE” ocenił także minister kultury Hannę Wróblewską (55 l.) i została wymieniona. Krzysztof Paszyk (46 l.) nie jest już z kolei ministrem rozwoju i technologii.
Wicepremierzy prymusami
A jak dziennikarze naszej gazety ocenili pozostałych ministrów? Najlepsze noty (5 z minusem) dostali od nich: wicepremier, minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski oraz wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz. Pierwszy został tak oceniony za walkę o cyberbezpieczeństwo Polski i odnoszone na tym polu sukcesy. - Stawia się amerykańskiemu biznesowi w interesie naszego kraju. Po efektach go poznamy – stwierdzili dziennikarze „SE”. Z kolei szef MON, jak czytamy w uzasadnieniu, przywrócił prestiż polskiej armii. - Dzięki jego decyzjom polscy żołnierze są wszędzie tam, gdzie są potrzebni. Kontynuuje modernizację polskiej armii – podkreśla nasza redakcja.
