Bez wątpienia Morawiecki jest najbogatszym politykiem w nowym rządzie. Według oświadczenia majątkowego za 2016 r. miał blisko 3 mln zł w gotówce i posiadał akcje warte 4,3 mln zł. Gdy obejmował stanowisko wicepremiera w listopadzie 2015 r., jedna akcja banku była warta 269 zł, obecnie ta sama akcja jest warta ok. 365 zł. W ciągu nieco ponad dwóch lat akcje banku zyskały na wartości ok. 36 proc. Oznacza to, że wartość samych akcji należących do Morawieckiego wzrosła o ponad milion złotych. Jednak nowy premier zastrzegał od początku, że nie będzie obracał akcjami, a zyski z nich nie trafią do jego kieszeni.
- Mateusz Morawiecki już jako wicepremier całkowicie zamroził swój portfel akcji Banku Zachodniego WBK, nie obraca akcjami, a wszelkie korzyści przekazuje na cele charytatywne i społeczne - napisało w komunikacie Ministerstwo Rozwoju. W 2015 r. było to 31 tys. zł netto, w ubiegłym roku przekazał na cele charytatywne 144 tys. zł netto.
Takie twierdzenia nie przekonują jednak jego przeciwników. "Na premierze ciąży podejrzenie konfliktu interesów. Apelujemy, by Mateusz Morawiecki sprzedał akcje BZWBK przed objęciem nowej funkcji" - napisał na Twitterze szef partii Razem Adrian Zandberg (38 l.).
Zobacz: Expose premiera Morawieckiego: Zjednoczmy Polskę, sklejmy ją RELACJA NA ŻYWO [WIDEO]