Podczas spotkania w Kijowie rozmawialiśmy o sankcjach, o pomocy humanitarnej, o dostawie broni defensywnej po to, żeby Ukraińcy mogli bronić swojej wolności - powiedział premier Mateusz Morawiecki. Jak dodał, Ukraińcy broniąc swoich domów, walczą o pokój w Europie.
Czytaj również: Generał i były dowódca Sił Powietrznych o przyszłości Putina: "Będzie dożywał ostatnich lat w..."
Taka misja pokojowa doprowadziłaby do tego, że w znacznej części Ukrainy zapanowałby pokój, bo Putin nie odważy się zaatakować NATO. Jest to pewne wezwanie do państw zachodnich, żeby myśleli szerzej, jak ocalić Ukrainę. Premier wezwał jednocześnie liderów krajów europejskich, prezydenta Francji, kanclerza Niemiec, premiera Wielkiej Brytanii, żeby pojechali do Kijowa, spojrzeli w oczy płaczącym matkom, popatrzyli na naród ukraiński z bliska, umocnili ich wolę walki”. Zaapelował o odłożenie kalkulatorów i otworzenie sumień, żeby poszerzyć granice sankcji, Morawiecki zaakcentował, że potrzeba jak najszybszych "miażdżących sankcji", czyli nałożenie embarga na rosyjską ropę, gaz i węgiel.
Cieszę się, że Komisja Europejska pilnie pracuje nad nowym pakietem pomocy dla uchodźców z Ukrainy, ale gdybyśmy czekali, aż coś do Polski przypłynie z Brukseli, pewnie ci ludzie byliby w nieszczęśliwym położeniu; dlatego działamy sami - powiedział w środę premier Mateusz Morawiecki. Rząd jest dzisiaj gotów do wypłaty pieniędzy i samorządom, i osobom indywidualnym, które w swoich domach przyjmują uchodźców" - powiedział. Rząd angażuje się nie na dziesiątki, ale na setki różnych sposobów, czego najlepsze dowody mamy poprzez relacje osób bezpośrednio przybywających do Polski" - mówił premier.
Premier został też zapytany, czy można oczekiwać większego zaangażowania Unii Europejskiej w pomoc dla uchodźców z Ukrainy. W odpowiedzi przypomniał, że gdy podczas kryzysu migracyjnego w 2015 roku Turcja zatrzymała u siebie 2-3 miliony uchodźców, wypłacono jej "najpierw 3 mld euro, a potem kolejne 3 mld euro".
Mogę tylko powiedzieć, że cieszę się, iż Komisja Europejska bardzo pilnie pracuje nad nowym pakietem, ale gdybyśmy czekali, aż coś do Polski przypłynie z Brukseli, pewnie ci ludzie byliby w bardzo nieszczęśliwym położeniu" - powiedział premier. "Dlatego działamy sami, działamy z naszych środków budżetowych, pomagamy jak możemy, ale jeżeli tam są jakiekolwiek sumienia, czy serca bijące w rytmie ludzkim, myślę, że ta pomoc w naturalny sposób szerokim strumieniem zostanie skierowana, jestem o tym przekonany" - przekonywał Morawiecki
Ukraina potrzebuje, aby nasi przyjaciele z Zachodu zamknęli swoje kalkulatory, a otworzyli swoje sumienia. Te zniszczenia i ataki na szkoły, szpitale to jest coś barbarzyńskiego. Chcieliśmy, żeby zostali podtrzymani na duchu. To jest jedna kwestia, bo ważne jest, aby ten duch waleczności, to morale, które tam jest takie wysokie na Ukrainie, przetrwało, żeby ono było umocnione - mówił Morawiecki.
Podkreślił, że Polska stara się na forum międzynarodowym "o przesuwanie granicy zgody na kolejne sanacje" wobec Rosji. "To dobra wiadomość, że kolejny pakiet sankcyjny pęcznieje, jest budowany i on będzie coraz bardziej miażdżący dla Rosji" - podkreślił.
Morawiecki uzasadnił, że płacąc Rosji za ropę i gaz państwa europejskie "płacą Putinowi na jego wojnę". "Dlatego podnosimy ten aspekt, żeby przestać kupować z Rosji ropę i gaz. Zwłaszcza ropę, bo to w bardzo krótkim czasie można wykonać" - powiedział Morawiecki. Ocenił też, że Polska była "zapobiegliwa" i rozpoczęła kilka lat temu budowę gazociągu bałtyckiego.
"Ten gazociąg został zbudowany i praktycznie w tym roku zacznie funkcjonować, a to oznacza, że Polska będzie niezależna pierwszy raz od gazu rosyjskiego" - zapowiedział. Przypomniał też, że w tym celu Polska wybudowała terminal LPG, który też uniezależnia nas od gazu rosyjskiego.