"Super Express": - Frankowicze nadal drżą o swój los, ale rząd wstrzymuje się z działaniami, banki grają na zwłokę. Jako prawnik ma pan jakieś pomysły dla frankowiczów?
Mec. Artur Wdowczyk: - Moim zdaniem odpowiedź na wątpliwości frankowiczów znajduje się w art. 357 Kodeksu cywilnego. Czytamy tam, że sąd może nawet orzec o rozwiązaniu umowy, kiedy zaszły nadzwyczajne zmiany, które jednej ze stron umowy groziłyby nadmiernymi trudnościami lub groziły rażącymi stratami.
- Jak wykorzystać ten artykuł w praktyce?
- Kredytobiorcy mogą w zgodzie z nim żądać zmiany zasad wykonywania zawartej z bankiem umowy. Analizując orzecznictwo oraz opinie ekspertów i komentatorów, wraz z nagłym i znaczącym wzrostem kursu wymiany franka, nastąpiła zapisana w tym artykule "nadzwyczajna zmiana stosunków spełnienia świadczenia".
- Nie jest tak, że klienci banków, którzy zawierali umowy kredytowe we frankach, zdawali sobie sprawę z ryzyka, które to ze sobą niesie? Wiadomo przecież, że kursy walut są zmienne i czasami oznaczają po prostu stratę. Czy w ten sposób nie będzie to przez sądy interpretowane?
- Myślę, że kredytobiorcy przewidywali co najwyżej zwykłe ryzyko kursowe, a nie gwałtowne załamania kursu franka, które oznacza, że zakupione na kredyt nieruchomości są tańsze niż kredyt, który trzeba spłacić. I nie jest to zmiana kursu rozłożona na trwanie całej umowy kredytowej, ale taka, która nastąpiła w jednej chwili. Nie wierzę też, że przewidywały to banki, ponieważ jedno takie załamanie oznacza, że wielu ich klientów stało się po prostu niewypłacalnych.
Zobacz: Protestujący "frankowicze": Nie odpuścimy rządowi, nie odpuścimy bankom
- Ekonomiści uznają, że kredyty walutowe to hazard i to hazard świadomy ze strony kredytobiorcy. Do tego do tej pory wielu zarobiło na tym kredycie, a teraz przychodzi moment, w którym tracą.
- Nie mówię tu o tym, co uważają ekonomiści, ale co mówi litera prawa, która w takich sytuacjach staje po stronie klientów, którzy dramatycznie tracą na umowie.
- Jest pan doświadczonym prawnikiem. Wierzy pan, że sędziowie uznają zasadność tego artykułu?
- Uważam, że tak. Dotychczasowe orzecznictwo wskazuje, że sędziowie skorzystają z tego przepisu. Uznawano, że o nadzwyczajnej zmianie stosunków możemy mówić, kiedy następuje gwałtowna zmiana poziomu cen, długotrwały paraliż środków transportu, hiperinflacja, ale także zmiana stawek celnych czy podatkowych. Nie zapominajmy też, że gwałtowny wzrost kursu franka nastąpił po decyzji Szwajcarskiego Banku Narodowego, którą można porównać ze wspomnianą zmianą stawek celnych i podatkowych. To była świadoma decyzja, a nie wynik chaosu gospodarczego, co dodatkowo przemawia na korzyść kredytobiorców.
- Mamy artykuł Kodeksu cywilnego, mamy przesłanki do tego, że może mieć zastosowanie w przypadku frankowiczów. Co dalej robić?
- Zgłosić się do kancelarii adwokackiej i za jej pośrednictwem skierować wezwanie do próby ugodowej, w której przedstawimy swoje propozycje. Do jakiego rozwiązania dojdą klienci i bank, to zupełnie inna kwestia. Proszę jednak zwrócić uwagę, że sąd w tym przepisie ma obowiązek zważać na zasady współżycia społecznego i interesy obu stron. A interes klientów powinien być brany pod uwagę ze względu na to, że obecny kurs franka zupełnie nie pozwala im spłacać kredytów, co jest bardzo niebezpieczne dla całej gospodarki. Jest jeszcze inna sprawa - jeśli rząd wie, że te przepisy można wykorzystać i do sądów mogą trafić setki tysięcy spraw, to powinien przeprowadzić taką nowelizację prawa, która uwzględniłaby interesy i klientów, i banków, bo inaczej może to się skończyć paraliżem sądów.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail