Posłanka dostrzegła, że przed wejściem na teren Sejmu znajduje się tabliczka z informacją o "zakazie wprowadzania zwierząt". Jak zbulwersowana napisała w piśmie do marszałka Kuchcińskiego: - Znak ten widnieje razem z innymi zakazami m.in. wnoszenia niebezpiecznych przedmiotów i broni. Do tej pory nigdy wprowadzanie psów na teren Sejmu nie było problemem (...) Dlaczego psy oraz inne zwierzęta są na równi traktowane z niebezpiecznymi przedmiotami? Czy są odnotowane niebezpieczne zdarzenia z udziałem zwierząt, w tym psów, na terenie Sejmu? Na profilu swojego psa na Instagramie zamieściła to pismo w całości:
Post udostępniony przez Lolita (@lolita_cavalier) 10 Lip, 2017 o 6:46 PDT
Posłanka precyzowała później, że o co konketnie jej chodzi. Jak napisała: - Nie pytam wszakże o wejście do budynku tylko na teren zewnętrzny. Psy nie mogą wchodzić za szlaban na trawę! Do tego zamieściła zdjęcie tablicy, która tak jej się nie spodobała:
Tutaj zdjęcie tabliczek :) pic.twitter.com/iTLVL3X0xB
— Kinga Gajewska (@gajewska_kinga) 11 lipca 2017
Sprawa jest poważna! Dyrektor Biura Komunikacje Społecznej Kancelarii Sejmu odpisał posłance, że zbierane są szczegółowe informacje w tej sprawie. Kancelaria przedłużyła termin rozpatrzenia wniosku do 12 lipca:
Dlaczego Kuchciński od dwóch miesięcy zabrania wprowadzania psów na teren Sejmu? Kancelaria milczy... pic.twitter.com/Hi7ucx6isl
— Kinga Gajewska (@gajewska_kinga) 10 lipca 2017
Przypomnijmy, że w Sejmie zagościł już niegdyś jeden pies, do którego zaapelować postanowił nawet Aleksander Kwaśniewski:
Zobacz także: OBRZYDLIWY wpis posła PO o Kaczyńskim i miesięcznicach smoleńskich