Anna Sobecka

i

Autor: Stanisław Kowalczuk Była posłanka krytykuje LPR za poparcie dla Trzaskowskiego

Posłanka od Rydzyka walczy z pornografią. „Zniewala umysły” - przestrzega!

2018-08-13 13:58

Jak grzyby po deszczu w internecie pojawiają się coraz to nowe strony pornograficzne. Prawo i Sprawiedliwość już od jakiegoś czasu postuluje wytoczenie wojny zatruwającej umysły Polaków branży porno i łatwemu dostępowi do erotycznych treści. Jednym ze szczególnie zaniepokojonych obecnym stanem rzeczy polityków prawicy jest Anna Sobecka, posłanka PiS z Torunia. Ostatnio zaniepokojona wysłała do rządu interpelacje w sprawie porno!

Jak wynika z ostatnich badań Fundacji Edukacji Zdrowotnej i Psychoterapii, niemal co drugi Polak w wieku od 11 do 18 lat miał styczność z treściami pornograficznymi. „Polska ma 1 miejsce w Europie pod względem oglądanie pornografii w sieci przez dzieci” - twierdzi posłanka Sobecka w interpelacjach do ministra zdrowia oraz ministra rodziny, pracy i polityki społecznej.

„Dorastające dziecko zwykle szuka w Internecie informacji o swoim dojrzewaniu i dorastaniu. Wtedy szukając informacji, natrafia na strony pornograficzne. Zwykle dziecko nie ma instrukcji od rodziców dotyczącej tego jak może korzystać z laptopa, czy smartfona i nie ma zainstalowanej rodzicielskiej blokady. W niektórych krajach np. w Wielkiej Brytanii i Islandii to sami operatorzy sieci komórkowych wprowadzają takie blokady w smartfonach. W Polsce do tej pory nie wypracowano takich ustaleń. Dla dzieci oglądanie pornografii może być traumatycznym doświadczeniem, które może zaburzać obraz prawdziwego współżycia z miłości. Zdarza się, że dzieci natrafiają na filmy pornograficzne, gdzie używa się przemocy, co potęguje negatywne podejście do własnego ciała i seksualności. Kontakt dzieci z pornografią jest jednym z najbardziej niepokojących problemów i dlatego pornografię uznano za poważny problem z zakresu zdrowia publicznego. Biorąc pod uwagę, że pornografia jest groźna dla wszystkich, niezależnie od wieku, ale młode osoby są zagrożone jej konsekwencjami w szczególny sposób potrzebna jest wyjątkowo staranna ochrona przed tym zjawiskiem”

- czytamy w jej piśmie do rządu. A trzeba wiedzieć, że nie jest to początek wojny posłanki-sympatyczki o. Tadeusza Rydzyka z pornografią. Już kilka lat temu postulowała o to, by... wpisać do kodeksu karnego zakaz pornografii! Wówczas stworzyła również definicję pornografii: „Pornografia to każda forma przekazu, zawierająca elementy prostytucji. Prostytucja to każde działanie lub jego zaniechanie, odwołujące się do czyichś potrzeb seksualnych ze względu na własne korzyści”.

- Pornografia jest szkodliwa i to nie tylko dla dorosłych, ale przede wszystkim dla dzieci. Stąd moje zainteresowanie tematem. Mam non stop do czynienia z zaniepokojonymi rodzinami. Kiedyś byłam autorką propozycji zdefiniowania pornografii, co zostało wykpione i wyszydzone. Ale moim zdaniem tak to powinno właśnie usystematyzowane. Tymczasem w Polsce działa chyba jakieś lobby, któremu odpowiada funkcjonowanie przeróżnych miesięczników, czy filmów, czy w internecie funkcjonujących na YouTube filmików, żeby drażnić tym i zniewalać młodzież oraz dorosłych, a także szkodzić dzieciom – mówi nam posłanka.

Co na jej obecne postulaty odpowiada rząd? Resort zdrowia wciąż nie odpowiedział na zapytanie. „(...) choć działania profilaktyczno-edukacyjne są ważne, to powinny być wsparte działaniami na gruncie technologicznym. Tym celom służyć może m.in. udostępnienie rodzicom łatwych w obsłudze narzędzi ochrony rodzicielskiej. Niemniej jednak podkreślić należy, że prawne uregulowanie tych kwestii, jak również wdrożenie rozwiązań technologicznych oraz narzędzi ograniczających dzieciom dostęp do treści pornograficznych leżą w gestii Ministra Cyfryzacji” - stwierdziła Elżbieta Bojanowska, wiceminister resortu rodziny.