Projekt zmiany ustawy "prawo o zgromadzeniach" zgłoszony przez posłów PiS zakłada m.in. możliwość organizowania zgromadzeń cyklicznych i konieczność ustąpienia manifestacjom władz, kościołów i związków wyznaniowych w przypadku konfliktu terminów. Oburzeni posłowie opozycji próbowali zablokować więc tę inicjatywę.
Gdy na sejmowej mównicy pojawiła się posłanka Nowoczesnej, Joanna Scheuring-Wielgus, bezpardonowo zaatakowała ona partię rządzącą, mówiąc: - Najlepiej byłoby,gdybyście od razu przegłosowali zakazy jakichkolwiek manifestacji antyrządowych i antyprezydenckich. Następnie dodała, że "jeśli Polak będzie chciał wyjść na ulice, to wyjdzie".
Swoje przemówienie posłanka zakończyła bardzo niekonwencjonalnie, porównując lidera PiS, Jarosława Kaczyńskiego i jego partię do legendarnego polskiego reżysera i jego kultowego filmu. Jak mówiła Scheuring-Wielgus: - Mnie się wydaje, że dzisiaj Stanisławem Bareją jest Jarosław Kaczyński. Tylko to nie jest ten zabawny i śmieszny film "Miś", tylko żałosny film "Piś", niestety...
Recznikowi PSL, Jakubowi Stefanikowi nie spodobały się te słowa, gdyż napisał:
@ParlamentarnyPL @JoankaSW @Nowoczesna proszę nie obrażać Stanisława Barei.
— Jakub Stefaniak (@Jakub_Stefaniak) 30 listopada 2016
Zobacz także: 9 milionów dla rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej