Iskrzy i to bardzo mocno między posłanką Anną-Marią Żukowską a eueroposłem Radosławem Sikorskim. Wszystko zaczęło się od tego, że polityk oświadczył w czasie rozmowy na antenie TVN24 w "Faktach po Faktach", że nie będzie startował w wyborach do Sejmu. Pytany o swoją polityczną przyszłość w związku ze zbliżającymi się wyborami, wyjaśnił: - Ustaliliśmy z Donaldem Tuskiem, że gdybym kandydował u siebie do Sejmu czy Senatu, to musiałbym prowadzić kampanię w swoim okręgu. Nie kandydując tym razem, mogę pomóc koleżankom i kolegom w całym kraju. I to zamierzam robić - powiedział Sikorski. Tę polityczną zapowiedź skomentowała na Twtiterze Anna-Maria Żukowska, która napisała: "Didaskalia: Radek Sikorski nie kandyduje, bo się obraził na Donalda Tuska" . No i się zaczęło!
Niewiele później posłanka upubliczniła prywatną wiadomość, którą dostała od Sikorskiego. Jej treść brzmiała nieco niepokojąco: -"Po co się Pani wyzłośliwia? Mało Pani wrogów? Mam się odwinąć?" - napisał polityk. Co mu na to odpisała Żukowska? Stwierdziła że: - Gdyż nie lubię konserw, które nadal są konserwami, tylko tyle że już nie w rządzie PiS-u. Pozdrawiam nieserdecznie" - odpisała europosłowie wypominając mi dawne czasy, gdy był w rządzie Prawa i Sprawiedliwości w latach 2005 - 2007.
Treść opublikowanej wymiany zdań zaszokowała internautów. Wielu zwróciło uwagę, że Anna-Maria Żukowska nie powinna pokazywać wszystkim prywatnych wiadomości: - Nie fajnie tak robic…no hello…😩Jak ludzie maja wierzyc jeszcze w politykow jesli ci ujawniaja kazda wiadomosc…Masakra - napisał jeden z użytkowników, co posłanka skwitowała krótko: - Niefajnie to jest próbować zastraszać ludzi na DM-ach. Inni komentowali:- Zastraszania…? Jeszcze raz: facet ma swój temperament, którego można nie lubić. Ale to nie jest zastraszanie. Nie histeryzujmy; Serio tak prywatne rozmowy wyciągać?; To już trzeba ujawniać korespondencję prywatną? Upadek obyczajów.