Poseł PiS OSTRO kłócił się w brytyjskiej telewizji. O co poszło?

Ten poseł za nic ma polityczną poprawność i zawsze mówi, co myśli, czym niejednokrotnie wprawia w osłupienie zachodnioeuropejskich polityków. Dyskusja o uchodźcach zaczęła się od rozmowy na temat decyzji nowych władz Włoch, które odmówiły ostatnio przyjęcia statku z migrantami z Afryki, Bliskiego Wschodu, czy Pakistanu. Nie jest tajemnicą, że rząd PiS również nie jest przychylny przybyszom z państw muzułmańskich, toteż rozmowa w pewnym momencie zboczyła na te tory.

– Czy nie czuje Pan wstydu, gdy myśli o dzieciach i kobietach w ciąży, które znajdowały się na statku? Czy nie wstydzi się pan za polską politykę, która zakazuje przyjmowania uchodźców?

– zapytała Tarczyńskiego prowadząca program, Cathy Newman. Ta iskra wystarczyła, by zapalić ogień. - Wstydzić to powinni się rodzice tych dzieci, którzy nie powinni pozwolić im tam przebywać. Rodzice ci nie powinni w ten sposób narażać tych dzieci. Ta sytuacja jest absurdalna – odparł Tarczyński. Próbował również wytłumaczyć pozostałym w studiu, że na statku nie było uchodźców, a nielegalni imigranci. 

To jest to, czego społeczeństwo polskie oczekuje od naszego rządu. Możecie nazywać nas populistami, nacjonalistami, rasistami. Nie obchodzi mnie to, obchodzi mnie moja rodzina i mój kraj

grzmiał wzburzony, gdy prowadząca ponownie zapytała o to, czy Polacy czują się dumni z nieprzyjęcia uchodźców. Jak tłumaczył, Polska dzięki temu jest bezpieczna. Głos w sprawie postanowiła zabrać też niemiecka polityk Barbara Elisabeth Lochbihler, również goszcząca w programie. Europosłanka zza Odry postanowiła bronić skuteczności niemieckiej polityki promigracyjnej.

- To nieprawda, co prezydent Trump pisze na Twitterze, że Niemcy są krajem niebezpiecznym z powodu uchodźców. To nieprawda że Niemcy upadają przez uchodźców, to kłamstwo - mówiła. - To weźcie ich wszystkich do Niemiec – odpowiedział na to poseł Tarczyński.