Sprawa dotyczyć ma wydarzeń z 2012 roku. Chełmski poseł PiS zamiast zdać egzamin miał dać łapówkę pracownikowi starostwa, który ponad rok siedział w więzieniu za branie łapówek i wystawianie lewych praw jazdy. Proceder miał polegać na tym, że poseł wręczył urzędnikowi łapówkę a ten wystąpił z wnioskiem o wydanie prawa jazdy kategorii A i C bez zdania egzaminu państwowego.
O tym, że w Biłgoraju kwitnie nielegalna sprzedaż praw jazdy dowiedziała się miejscowa grupa śledcza z zespołu do walki z korupcją i przestępczością gospodarczą. Wpadli oni na trop zorganizowanej grupy przestępczej, która działała w starostwie od 2011 roku. Ostatecznie gang rozbito w 2015 roku. O zatrzymaniach urzędników starostwa rozpisywała się wówczas lokalna prasa. Jak pisał „Dziennik Wschodni”, zatrzymano 23 osoby w wieku od 20 do 65 lat. Osiem z nich usłyszało zarzuty dotyczące udziału w grupie przestępczej.
Śledztwo trwało wiele miesięcy i zakończyło się postawieniem przez prokuratorów z Zamościa blisko 800 zarzutów. Ustalono, że z usług pośrednika ze starostwa w Biłgoraju skorzystało aż 157 osób. Część z nich oskarżono, ale aż 94 wyłączono do odrębnego postępowania (przyznały się do wręczenia łapówki i zadeklarowały chęć dobrowolnego poddania się karze).
Poseł nie przyznaje się do tych zarzutów. Sprawa jest w toku.
Piotr Olszówka zapewnia, że nie był zamieszany w sprawę kupowania dokumentów od skorumpowanych urzędników starostwa. https://t.co/eaT292NBPa
— janusz matt (@januszmatt) 18 kwietnia 2017
Zobacz także: Rzepliński WULGARNIE do dziennikarza: Niech mnie pan nie WKUR***