Każdy dzień to dla posła Dominika Tarczyńskiego okazja, aby zawalczyć o rozpoznawalność. Swego czasu wstawił na Twittera zdjęcie swojej stopy, innym razem pochwalił się nowy futrem, a ostatnio zaprezentował dość odważne zdjęcia swojej żony z wakacji. Parlamentarzysta postanowił jednak pójść krok dalej i uznał, że czas znowu "zabłysnąć". Skontaktował się z nim dziennikarz "Newsweeka", który poprosił posła o rozmowę telefoniczną. Odpowiedź Dominka Tarczyńskiego była jednoznaczna. I chamska.
Zobacz także: Szczerba przejdzie badania psychiatryczne? Chce tego naczelny "Gazety Polskiej"
Polecamy również: Sędzia porównał Kaczyńskiego do Hitlera. Jego "dyscyplinarkę" umorzono
Przeczytaj ponadto: Duda objął patronat nad maratonem. Komentarz organizatora robi furorę w sieci
Uwierzycie?
— Dominik Tarczyński (@D_Tarczynski) 17 sierpnia 2017
Następny "piszący" pic.twitter.com/vXcVI2Sqzt
Zachowanie posła dość szybko zostało skrytykowane przez innych dziennikarzy:
Tak właśnie trzeba. Po brutalnej napaści w tym pytaniu miał prawo zatłuc, ale odpowiedział z klasą i humorem. pic.twitter.com/j6b3eMPxGc
— Michał Majewski (@MajewskiMichal) 17 sierpnia 2017