W Prawie i Sprawiedliwości już wiedzą, jaki powinien być kandydat na prezydenta i jakimi cechami się charakteryzować. Sam prezes Jarosław Kaczyński jasno wskazał, że powinien być to przede wszystkim mężczyzna, a do tego być: wysoki, przystojny, okazały i znający języki obce, a do tego obyty w świecie. Wśród osób, które pojawiają się w kontekście bycia kandydatem znajdują się: Mateusz Morawiecki, Mariusz Błaszczak, Tobiasz Bocheński czy Zbigniew Bogucki. To właśnie on niedawno w rozmowie z Interią przyznał, że to, kto zostanie kandydatem PiS na prezydenta, wyjaśni się jesienią:
Prezes PiS zapowiedział, że poznamy kandydata jesienią i myślę, że 11 listopada to ta symboliczna, ostateczna data, kiedy powinno być już wszystko wiadomo - przyznał. Jeśli faktycznie tak się stanie, to warto przypomnieć, że ten manewr był wykorzystany przed wyborami prezydenckimi 2015 roku komentował.
Teraz jednak okazuje się, że najpewniej będzie inaczej. Wszystko przez plany Jarosława Kaczyńskiego, który zdecydował, że w tym roku 11 listopada weźmie udział w Marszu Niepodległości, zrobi to drugi raz w życiu. - Plan był taki: w Święto Niepodległości znów będziemy w Krakowie i tam najprawdopodobniej zaprezentujemy kandydata na prezydenta. Robimy to po swojemu, na własnych warunkach. Ale to się już wywaliło - przyznał w rozmowie z Wirtualną Polską rozmówca z PiS. I dodaje : - Udział w Marszu Niepodległości jest dobrym pretekstem, by przesunąć prezentację kandydata. Rozmówca ten, jak donosi portal, wskazał też, że w szeregach PiS pojawiają się głosy, by jednak wstrzymać się z szybkim zaprezentowaniem kandydata, bo prowadzenie zbyt długiej kampanii nie ma wiele sensu.
Przypomnijmy, że 11 listopada 2014 prezes Jarosław Kaczyński w Krakowie ogłosił, że to Andrzej Duda zostanie kandydatem PiS na prezydenta.