Franciszkańska 3" to siódma część serii reportaży "Bielmo", w której reporter TVN24 Marcin Gutowski próbował odpowiedzieć na pytanie m.in., co papież Jan Paweł II wiedział na temat pedofilii w Kościele. Jego emisja miała miejsce na antenie TVN24 wiosną 2023 roku. Z materiału mogliśmy się dowiedzieć o rzekomym tuszowaniu przez Karola Wojtyłę przypadków pedofilii w Kościele w czasach, gdy sprawował funkcję metropolity krakowskiego. Oskarżenia te dotyczyły czterech księży, dwóch z nich odbyło karę więzienia. Autor materiału twierdził, że dotarł do osób, które osobiście informowały przyszłego papieża o przestępstwach popełnianych przez duchownych. Reporter podawał, że dysponuje kościelnymi dokumentami, które potwierdzają rzekome zaniechania kardynała.
Wywołał on duże kontrowersje, jak się okazuje, nawet większe, niż pierwotnie się wydawało. - Po emisji reportażu do Krajowej Rady wpłynęła rekordowa w historii KRRiT liczba skarg. Zarejestrowano 6058 wystąpień (maili, formularzy ze strony internetowej, zgłoszeń przez platformę ePUAP i listów wysyłanych tradycyjną pocztą). Wystąpienia te zawierały 39 613 podpisów obywateli wyrażających swój sprzeciw wobec treści zawartych w audycji - poinformowano w środę 6 marca. - Spółka TVN SA naruszyła art. 18 ust. 1 i 2 ustawy o radiofonii i telewizji poprzez emisję audycji pt. 'Bielmo. Franciszkańska 3' (program TVN 24, cykl 'Czarno na białym', 6 marca 2023 roku) – poinformowała Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji. W związku z powyższym przewodniczący KRRiT wezwał stację do zaniechania łamania prawa i podjął decyzję o nałożeniu na nią sankcji pieniężnej w wysokości 550 000 tysięcy złotych.
Zobacz: OFICJALNIE! Nowa posłanka w Sejmie! Dla Mariusza Kamińskiego nie ma już powrotu!
Przewodniczący KRRiT Maciej Świrski tłumaczył, że w toku postępowania, eksperci potwierdzili, że materiał TVN24 nie spełnia standardów etyki dziennikarskiej. - Eksperci wykazali brak obiektywizmu i rzetelności dziennikarskiej. Zauważyli, że materiał jest stronniczy, przygotowany z wybiórczą selekcją źródeł, ahistoryczną interpretacją faktów i zdarzeń. Twórcy audycji posłużyli się technikami manipulacyjnymi, zakazanymi w pracy dziennikarskiej, takimi jak: insynuacja, używanie określeń tzw. utrwalaczy, stosowanie fałszywych powiązań emocji i osób, plotka – mówił.
Stacji zarzucono ponadto, że swój reportaż oparła na materiałach Służby Bezpieczeństwa, w tym donosach, oraz że nie sprawdziła innych źródeł zbiorów dokumentacyjnych. Według KRRiT, narracja materiału została dostosowana do z góry założonej tezy. - Analiza materiału wykazała występowanie w audycji treści sprzecznych z prawem i dobrem społecznym, godzących w uczucia religijne, w tym konkretnym wypadku katolików i dezinformujących opinię publiczną – podkreślono w komunikacie.
Sprawdź: Kolejna afera Łukasza Mejzy. Wielka kara wciąż nie zapłacona, "postępowanie przedegzekucyjne"
Podejmując decyzję o ukaraniu TVN przewodniczący KRRiT wskazał, że wolność mediów i swoboda wypowiedzi publicznej nie są bezgraniczne, a dziennikarze działają w określonych ramach prawnych. Przywołał tu ustawę Prawo prasowe oraz ustawę o radiofonii i telewizji, które – jak zauważył – zobowiązują do dostarczania rzetelnych informacji oraz poszanowania uczuć religijnych odbiorców. Szef Rady zaznaczył również, że naruszenie prawa miało miejsce w audycji cyklicznej, emitowanej w paśmie o dużej oglądalności.
Karę pieniężną TVN powinna uiścić w terminie 14 dni od dnia otrzymania decyzji. Świrski zapewnił jednak, że stacja TVN była informowana o wszystkich ustaleniach w toku prowadzonej sprawy i ma teraz możliwość odwołania się od tej decyzji KRRiT do sądu.