– Zlikwidujemy rozbudowane w ostatnich latach gabinety polityczne – zapowiadało w programie w 2014 r. PiS. – Należy skasować wszystkie stanowiska w gabinetach politycznych – grzmiał w 2012 r. Mariusz Błaszczak (49 l.). Jak wyszło w praktyce? Zamiast oszczędności mamy wydawanie publicznych pieniędzy na nagrody! Jak wynika z odpowiedzi na interpelację Krzysztofa Brejzy (35 l.) z PO, najhojniejszy dla swojego gabinetu był Andrzej Adamczyk (59 l.). Jak informował wczoraj „SE”, szef gabinetu w Ministerstwie Infrastruktury Łukasz Smółka dostał premię w wysokości 144 tys. zł! W całym gabinecie w 2016 i 2017 r. rozdano zaś 230 tys. zł!
Niemal równie sowicie wynagradzano w resorcie finansów, którym wówczas kierował obecnie nawołujący do oszczędności premier Mateusz Morawiecki (50 l.). W sumie 11 ministrów PiS rozdało swoim doradcom w latach 2016 i 2017 ponad 1,16 mln zł. – Absolutnie powinni zwrócić te pieniądze. To będzie wielki test na uczciwość dla Jarosława Kaczyńskiego, czy również członków gabinetów politycznych zmusi do tego – mówi nam poseł Brejza. Czy tak się stanie? – W ogóle się tym nie interesowałam. Muszę się rozeznać – przyznała nam z rozbrajającą szczerością rzeczniczka rządu Joanna Kopcińska (51 l.).
Zobacz także: Niesiołowski o obniżeniu pensji posłom: Niesłychana bezczelność