Od piątku do niedzieli trwały w Rosji wybory prezydenckie. Z pierwszego sondażu po zakończeniu głosowania w Rosji, przeprowadzonego przez Rosyjskie Centrum Badania Opinii Społecznej, wynika, że Władimira Putina zagłosowało 87,97 proc. wyborców. Pozostali trzej kandydaci, którzy startowali w wyborach dostali dosłownie po kilka procent głosów.
Pierwsze komentarze po wyborach w Rosji
Komentując wyniki sondażu exit poll, prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w swoim przemówieniu stwierdził, że „rosyjski dyktator symuluje kolejne wybory” oraz że Putin „ma wystarczająco dużo władzy, aby rządzić wiecznie”. I dodał: „Nie ma i nie może być legitymizacji imitowania wyborów. Osoba ta powinna stanąć przed sądem w Hadze. Właśnie to musimy zapewnić.” Stany Zjednoczone również podały w wątpliwość wynik exit poll. Biały Dom stwierdził, że wybory w Rosji „oczywiście nie były wolne ani uczciwe”. Putin więzi swoich przeciwników i uniemożliwia innym kandydowanie przeciwko niemu.
CZYTAJ: W Rosji bez niespodzianek. Wladymir Putin wygrywa wybory prezydenckie
Głos zabrało też polskie MSZ, które wystosowało komunikat. Już w pierwszych słowach komunikatu napisano: - W dniach 15-17 marca 2024 r. w Rosji odbyły się tzw. wybory prezydenckie. Głosowanie odbywało się w warunkach skrajnych represji wobec społeczeństwa, uniemożliwiających dokonanie swobodnego, demokratycznego wyboru. Dalej wskazano: - Sukcesywne wprowadzanie represyjnego ustawodawstwa, ograniczającego swobody i prawa obywatelskie w tym również polityczne, cenzura wojenna, politycznie motywowane procesy karne oraz niedopuszczenie do udziału w wyborach kandydatów wyrażających antywojenne poglądy powoduje, że „wybory” nie mogą być uznane za wolne ani za uczciwe.(...) Na szczególne potępienie zasługuje nielegalna decyzja władz Kremla o organizacji wyborów na tymczasowo okupowanych ukraińskich terytoriach - napisano w komunikacie Ministerstwa Spraw Zagranicznych.
NIŻEJ ZDJĘCIA Z OSTATNIEJ WIZYTU DUDY I TUSKA W USA