Miny wracają do gry? Nowa strategia obronna
Ministerstwa Obrony czterech krajów regionu podkreślają, że w obliczu rosnących zagrożeń ze strony Rosji państwa NATO muszą mieć większą elastyczność w zakresie obrony terytorium.
„Uważamy, że w obecnej sytuacji bezpieczeństwa kluczowe jest zapewnienie naszym siłom obronnym elastyczności i swobody wyboru w zakresie możliwego użycia nowych systemów uzbrojenia i rozwiązań w celu wzmocnienia obrony wrażliwej wschodniej flanki Sojuszu” — podkreślono w oficjalnym komunikacie.
Decyzja nie jest jeszcze ostateczna. Teraz jej zatwierdzenie leży w rękach parlamentów wszystkich czterech krajów. Wiele wskazuje jednak na to, że proces przebiegnie sprawnie, ponieważ, jak przekonuje doradca prezydenta Litwy Frederikas Jansonas "w regionie panuje w tej kwestii ogólna zgoda".
Duda blokuje "lex Romanowski". Hołownia wpadł we wściekłość
Dlaczego Konwencja Ottawska była ważna?
Podpisana w 1997 roku Konwencja Ottawska to jeden z kluczowych międzynarodowych traktatów rozbrojeniowych. Jej celem było zakazanie stosowania, przechowywania, produkcji i transferu min przeciwpiechotnych, które przez dekady powodowały ogromne straty wśród ludności cywilnej.
Do tej pory do traktatu przystąpiło 164 państwa, w tym większość krajów NATO. Wycofanie się z niego może oznaczać nie tylko militarną zmianę strategii, ale także wywołać poważne kontrowersje na arenie międzynarodowej.
„W obecnej sytuacji geopolitycznej wycofanie się z Konwencji Ottawskiej i możliwość wykorzystania min, jeśli zajdzie taka potrzeba, są konieczne. Z tego, co wiemy, istnieje zrozumienie i ogólna zgoda między państwami regionu. Decyzja powinna zostać podjęta w niedalekiej przyszłości i będzie ona bardzo jasna – Litwa wycofa się z Konwencji Ottawskiej” — zapowiedział doradca prezydenta Litwy Frederikas Jansonas we wtorkowym wywiadzie dla radia Ziniu.
Czy to koniec epoki iluzorycznej ochrony cywilów? Władze Polski i państw bałtyckich przekonują, że nie zamierzają rezygnować z przestrzegania międzynarodowego prawa humanitarnego.
„Pomimo naszego wycofania się, pozostaniemy zaangażowani w przestrzeganie międzynarodowego prawa humanitarnego, w tym ochrony ludności cywilnej podczas konfliktu zbrojnego. Nasze państwa będą nadal przestrzegać tych zasad, jednocześnie dbając o nasze potrzeby w zakresie bezpieczeństwa” — czytamy w dokumencie podpisanym przez ministrów obrony Polski, Litwy, Łotwy i Estonii.
Zagrożenie czy konieczność? Eksperci podzieleni
Zwolennicy decyzji uważają, że obecna sytuacja wymaga dostosowania środków obrony do nowoczesnych realiów. Podkreślają, że Rosja nigdy nie przystąpiła do Konwencji Ottawskiej i regularnie stosuje miny przeciwpiechotne na polu walki, m.in. w Ukrainie. Przeciwnicy decyzji ostrzegają przed militaryzacją regionu i konsekwencjami dla ludności cywilnej. Amnesty International i inne organizacje humanitarne podkreślają, że odejście od traktatu może doprowadzić do poważnego kryzysu wizerunkowego i etycznego na arenie międzynarodowej.
Wycofanie się Polski, Litwy, Łotwy i Estonii z Konwencji Ottawskiej to symboliczny, ale i praktyczny zwrot w polityce bezpieczeństwa. Czy to krok, który wzmocni region, czy też początek nowej, niebezpiecznej ery w Europie Środkowo-Wschodniej?
Jedno jest pewne. Ta decyzja nie przejdzie bez echa. Teraz pytanie brzmi: czy inne kraje NATO pójdą tym śladem, czy spróbują powstrzymać Warszawę i jej sojuszników przed pełnym wdrożeniem tej strategii?
Poniżej galeria zdjęć: 25 lat Polski w NATO.
