TV
Radio
Wideo
Prezydent USA Donald Trump w środę odbył rozmowy telefoniczne z przywódcą Rosji Władimirem Putinem i prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim na temat możliwości zakończenia wojny w Ukrainie. Wstąpienie Ukrainy do NATO uznał za "nierealne" i ocenił jako mało prawdopodobne, aby Kijów odzyskał wszystkie swoje ziemie. Jego zdaniem do zawieszenia broni w Ukrainie dojdzie "w niedalekiej przyszłości". W dniu, w którym Trump rozmawiał z Putinem, szef Pentagonu Pete Hegseth ogłosił w Brukseli, trwały pokój dla Ukrainy musi obejmować solidne gwarancje bezpieczeństwa, lecz nie zapewnią ich siły amerykańskie. Dodał, że przestrzeganie gwarancji bezpieczeństwa powinno być wspierane przez europejskie i pozaeuropejskie siły pokojowe, rozmieszczone w Ukrainie.
Polskie wojska na Ukrainie? Błaszczak zabrał głos
Przyśpieszenie w sprawie wojny na Ukrainie nie oznacza jednak, że konflikt zakończy się błyskawicznie. Wciąż nie wiadomo, na jakich warunkach obie strony miałyby się "dogadać" oraz gdzie miałaby przebiegać granica pomiędzy Ukrainą i Rosją. Pojawił się również pomysł, by na Ukrainę wysłać międzynarodowe sił. Jednak zdaniem Mariusza Błaszczaka, polskie wojsko nie powinno być wysyłane do naszego wschodniego sąsiada.
- Nie powinny trafić, dlatego, że wysłanie wojsk polskich (na Ukrainę) w takiej sytuacji, jaka jest teraz, byłoby wysłanie żołnierzy polskich na rzeź. Nie można do tego dopuścić - powiedział były szef MON w Poranku Radia WNET. - Problem jest z obecnym polskim rządem, który w Stanach Zjednoczonych nic załatwić dla Polski nie jest w stanie, bo przecież popatrzmy, czy dyplomacja pod kierownictwem Radosława Sikorskiego była w stanie do czegokolwiek przekonać Donalda Trumpa? Nie, dlaczego? Pewnie dlatego, że żona Radosława Sikorskiego atakowała Donalda Trumpa w kampanii wyborczej - ocenił poseł Prawa i Sprawiedliwości.
ZOBACZ GALERIĘ: Ekspert mowy ciała o inauguracji! Jednoznaczna opinia, chodzi o Trumpa i Bidena
