Strach wśród Polonii: „Ich też to dotyczy?”
Ale wpadka! O tym na inauguracji zapomniał Donald Trump! Zaprzysiężenie nieważne?
Amerykańska Polonia zaczyna odczuwać konsekwencje zapowiedzi nowej administracji. „Po zapowiedzi, że od wtorku ruszyć ma wyłapywanie nielegalnych imigrantów w USA, do wielu zaczyna docierać, że za chwilę mogą stracić obok siebie bliskich czy przyjaciół” – pisał Paweł Żuchowski, korespondent RMF FM. W Chicago, gdzie żyje wielu nieudokumentowanych Polaków, rodzi się niepokój: „Wielu z nich prowadzi firmy i ma domy. Czy to ich też dotyczy?” – pytała jedna z osób.
Eksperci: masowe deportacje są nierealne
Amerykanista dr Wojciech Kwiatkowski, w rozmowie z Onetem, uważa, że masowe deportacje są mało prawdopodobne z powodów logistycznych i finansowych. – Deportacja 13-15 milionów ludzi kosztowałaby kilkadziesiąt miliardów dolarów. To wymagałoby budowy ośrodków, zapewnienia prawa do sądu i innych procedur – tłumaczy ekspert.
Zamiast tego przewiduje on wizerunkowe akcje, które mają wywrzeć efekt zastraszenia. – W rzeczywistości będzie to wyglądało tak, że funkcjonariusze ICE podjadą autobusami pod zakłady karne i deportują migrantów skazanych za przestępstwa – wyjaśnia dr Kwiatkowski. Zaznacza, że wiele firm w USA, w tym te związane z Trumpem, korzystało z pracy nieudokumentowanych imigrantów.
Polacy w USA: strach i trudności
Dr Karolina Łukasiewicz z Uniwersytetu Warszawskiego, w rozmowie z Onetem, przypomina, że już podczas poprzedniej kadencji Trumpa wielu Polaków żyło w nieustannym strachu. – Obawiali się korzystać ze służby zdrowia, podróżować samochodem, a nawet zgłaszać przestępstwa na policję – mówi ekspertka.
Dodaje, że Polacy to różnorodna grupa: niektórzy przyjechali na studia i zostali, inni osiedli się na stałe, ale nie mają sposobu na zalegalizowanie pobytu. – To osoby, które przez lata budowały swoje życie w USA, ale nie mają do czego wracać w Polsce – zaznacza.
„Miasta-sanktuaria” pod presją
Nowojorska i chicagowska policja do tej pory unikały współpracy z federalnymi służbami imigracyjnymi, chroniąc nieudokumentowanych mieszkańców. Jednak zmiany są już odczuwalne. – Niedawno w Nowym Jorku zamknięto hale gastronomiczne po kontroli, która wykazała zatrudnienie nielegalnych migrantów – mówi dr Łukasiewicz.
Obawy dotyczą także przyszłości „miast-sanktuariów”, które zapewniały schronienie migrantom. Eksperci przewidują, że strach przed deportacją może zmusić rodziców do przestania posyłania dzieci do szkół, a ofiary przestępstw mogą bać się zgłaszać je policji.
Deportacje czy polityczna gra?
Zapowiedzi Trumpa mogą być częścią strategii politycznej, mającej zadowolić jego elektorat. Eksperci podkreślają, że nawet w czasie poprzedniej kadencji liczba deportacji była znacznie niższa niż za Baracka Obamy. Czy rzeczywiście dojdzie do „największej akcji deportacji w historii”? Czas pokaże, jak daleko posunie się administracja Trumpa i jakie będą tego konsekwencje dla Polonii.
Poniżej galeria zdjęć: Melania Trump na inauguracji Donalda Trumpa. Jeden szczegół zwraca uwagę. Zapraszamy.