Donald Trump po raz drugi został mianowany prezydentem USA. Podczas uroczystości zaprzysiężenia był zobowiązany do wygłoszenia krótkiej roty przysięgi, którą przyjął prezes Sądu Najwyższego. O ile wygłosił treść bez zastrzeżeń, na nagraniach da się zauważyć, że prawą rękę ma uniesioną do góry. Lewa ręka natomiast powinna spoczywać na bibliach trzymanych przez stojąc obok Melanię Trump. Wygląda to jednak tak, jakby nie położył na nich dłoni. Co to oznacza?
Donald Trump nie położył dłoni na biblii
Choć może to wyglądać na wpadkę, tak naprawdę nieumieszczenie ręki na biblii podczas zaprzysiężenia prezydenta Stanów Zjednoczonych nie ma znaczenia formalnego. Jak głosi Konstytucja Stanów Zjednoczonych: „żaden tekst religijny nie będzie nigdy wymagany jako kwalifikacja do jakiegokolwiek urzędu lub zaufania publicznego w Stanach Zjednoczonych”. Jedynym wymaganiem jest tylko złożenie przysięgi poprzez recytację określonych słów, co Donald Trump zrobił bez zarzutu.
Być może prezydent zapomniał o położeniu ręki na bibliach, o czym może swiadczyć fakt, że oprócz tradycyjnie wykorzystywanej Biblii Lincolna wziął biblię, którą dostał od swojej matki. Ta leżała na wierzchu, tak jak podczas jego zaprzysiężenia w 2017 roku.
Nie jest także jedynym prezydentem Stanów Zjednoczonych, który podczas składania przysięgi nie trzymał ręki na biblii. Podczas składania przysięgi przez Johna Quincy'ego w 1825 roku w ogóle nie użyto biblii. Ten składał przysięgę w Buffalo w stanie Nowy Jork, w domu swojego przyjaciela Ansleya Wilcoxa w 1901 roku po zamachu na prezydenta Williama McKinleya.
Podobnie było w przypadku Lyndona B. Johnson, który założył przysięgę na pokładzie samolotu Air Force One po zamachu na Johna F. Kennedy'ego. Użył rzymskokatolickiego mszału czy też modlitewnika, należącego do Kennedy'ego. Książkę znaleziono w samolocie.
W naszej galerii zobaczysz, jak wyglądała Melania Trump na zaprzysiężeniu męża: