Pewnie nie trzeba by było się nad tym wszystkim głowić, gdyby nie to, że w Polsce nie mamy żadnej całościowej polityki senioralnej. Nie tylko skierowanej wobec sędziwych powstańców, ale też do innych osób w podeszłym wieku. Pomijam już żenująco niskie emerytury i renty, które wielu z trudem pozwalają na przeżycie. Rząd co prawda zapowiada wprowadzenie dodatkowych świadczeń dla najbiedniejszych emerytów, ale to ciągle kropla w morzu potrzeb.
Zawsze powtarzamy na łamach "Super Expressu", że skuteczna polityka społeczna to nie tylko transfery pieniężne, ale też uzupełniające ją usługi publiczne. W przypadku osób starszych praktycznie ich nie ma. Wystarczy spojrzeć choćby na stan polskiej geriatrii. W 2015 r. mieliśmy raptem 338 lekarzy, którzy specjalizują się w opiece nad seniorami. Jeśli dodamy do tego, że na 100 tys. mieszkańców przypada raptem 1,8 łóżka geriatrycznego (dla porównania w Słowacji to 14, a w Belgii nawet 75) to widać skalę dramatu.
Do tego dochodzi deficyt publicznych usług opiekuńczych i specjalistycznych usług opiekuńczych, które seniorom zapewniałyby zaspokajanie codziennych potrzeb życiowych, opiekę higieniczną, pielęgnację zaleconą przez lekarza i kontakty z otoczeniem. Dziś w dużej mierze obowiązek ten od państwa przejmuje rodzina - jeśli senior ma to szczęście, nie jest osobą samotną. A przecież o takich brakach można mówić w nieskończoność.
Pod koniec tego wieku aż 30 proc. Europejczyków będzie osobami po 65. roku życia (dziś to 18,5 proc.), a Polacy są jednym z najszybciej starzejących się społeczeństw UE. Zamiast więc ograniczać się do półśrodków, najwyższy czas na przemyślaną, całościową politykę senioralną państwa, które dłużej nie może umywać rąk od opieki nad osobami starszymi. Sytuacja powstańców warszawskich pokazuje, jak bardzo potrzebujemy jej już dzisiaj i jest zapowiedzią tego, co czeka nas za kilka dekad.
Zobacz także: Komisja Europejska wszczęła postępowanie wobec Polski
Polecamy również: Karczewski skomentował BŁĄD w ustawie o Sądzie Najwyższym
Przeczytaj ponadto: Tyle zapłacimy za reformę sądownictwa