Nie bacząc na przepisy drogowe, europoseł beztrosko zaparkował swojego jaguara na placu Powstańców Warszawy w stolicy. Auto Szejnfelda stało dokładnie kilka metrów za znakiem zakazującym zatrzymywania w tym miejscu. Zwykły Kowalski za podobne zachowanie pewnie zostałby ukarany mandatem w wysokości 100 zł i 1 pkt karnym - bo tyle właśnie przewiduje taryfikator. Jednak Szejnfeld zwyczajnie załatwił swoje sprawy, po czym wrócił do stojącego na zakazie samochodu i po prostu odjechał.
Polityk PO Adam Szejnfeld parkuje na zakazie ZDJĘCIA i WIDEO
2017-08-02
7:00
Oto dowód na to, że równość wobec przepisów to zwykła bajka! Jak widać, gdy się jest eurodeputowanym, można śmiało ignorować np. zakaz parkowania, tak jak Adam Szejnfeld (59 l.) z PO.