Wysoka gorączka, ostry kaszel, ogromne duszności i bardzo mocne osłabienie organizmu – objawy u posła Jerzego Polaczka okazały się bardzo silne. Były minister transportu od tygodnia przebywa w szpitalu MSWiA w Katowicach, gdzie toczy walkę z koronawirusem. Leży pod tlenem, przyjmuje silne antybiotyki.We wstrząsającej rozmowie z „Super Expressem” polityk wyznał nam, jak się czuje oraz opowiedział o nierównej wojnie z koronawirusem. - Jestem stale pod tlenem. Przekroczyłem nareszcie minimalny stan dotlenienia organizmu. Milczę, aby płuca mogły się powolutku odbudować na tyle, na ile starcza sił. Przyjmuję poprzez wenflon lekarstwa. Jest tu wspaniały personel pielęgniarek i lekarzy. Dziękujemy wraz z pacjentami za niego! Cały czas sytuacja na oddziale jest dynamiczna. Wszyscy pracują, aby chorzy mieli ulgę. Noc między 2.00 a 5.00 to piękny czas ciszy. Wtedy mogę chwilę poczytać w całkowitym skupieniu. Utrzymuję już nieco lepiej telefon w dłoni. Wcześniej był to dla mnie ciężki wysiłek. Tak samo jak wyjście do toalety było dla mnie ogromnym wysiłkiem – zaznaczył w rozmowie z nami Jerzy Polaczek. I apeluje do koronasceptyków o rozsądne podejście do epidemii. - Raz jeszcze apeluję moim niemym krzykiem do kpiących z epidemii – opamiętajcie się! Polska przechodzi czas próby. Miliony codziennych postaw ludzkich zdecydują tu i teraz o życiu i zdrowiu wielu! Respektujcie zarządzenia władz naszego państwa. Bądźcie zdrowi! - zaapelował za naszym pośrednictwem Jerzy Polaczek.
ZOBACZ TAKŻE: Polityk PiS chory na koronawirusa w poważnym stanie. Bardzo EMOCJONALNY apel