Politolog komentuje utworzenie KO
Czy utworzenie z trzech ugrupowań Koalicji Obywatelskiej zmieni coś w naszej polityce? - To może coś zmienić — choć nie musi. Zobaczymy, na ile połączenie ugrupowań przełoży się na realne zmiany. Bo czym innym jest zjednoczenie działaczy, a czym innym — zjednoczenie elektoratów. Z jakiegoś powodu wyborcy Nowoczesnej czy Inicjatywy Polskiej nie popierali Platformy Obywatelskiej, tylko właśnie te mniejsze formacje. Dlatego pojawia się pytanie: czy wyborcy pójdą tym samym tropem co partyjni aktywiści? Jeśli tak — to będzie korzystne – uważa prof. Kik.
PiS drwi z „halloweenowej” metamorfozy KO: „Maski opadły, twarze te same”
- Dlaczego korzystne? Bo to może scementować i ustabilizować scenę polityczną, uczynić ją bardziej przejrzystą. Duża liczba małych partii nie ułatwia rządzenia — wymusza kompromisy, rodzi spory, budzi niepewność. Dlatego sam pomysł połączenia jest dobry. Ale trzeba pamiętać, że dziś w Polsce elektoraty niekoniecznie podzielają interesy partyjnych liderów – dodaje politolog. - To właśnie rodzi wątpliwości. Sam pomysł porządkowania sceny politycznej jest słuszny — może stworzyć nową, stabilniejszą i wyraźniejszą siłę, co sprzyja demokratycznej równowadze. Ale jest też słabość: dobrze, że mniejsze partie wchodzą w skład większej formacji, ale źle, że wchodzą w skład partii wodzowskiej. Platforma Obywatelska jest w dużej mierze podporządkowana decyzjom jednego lidera. Teraz, w wyniku połączenia, Donald Tusk jeszcze się wzmocni. I tu pojawia się pytanie: czy wzmacnianie partii wodzowskiej jest korzystne dla polskiej demokracji? – pyta prof. Kazimierz Kik.
PO dzieli Polaków
- Może być niekorzystne — bo zarówno PO, jak i PiS, to partie, które nie tylko mają silnych liderów, ale są głównymi autorami polaryzacji politycznej. Dzielą społeczeństwo. Gdyby PO była partią jednoczącą Polaków, poparłbym jej wzmocnienie obiema rękami. Ale jeśli ma być silniejsza tylko po to, by pokonać przeciwnika, a nie współpracować w trudnej sytuacji międzynarodowej — to już budzi wątpliwości. Mówię tu o wojnie w Ukrainie i jej potencjalnych konsekwencjach — tłumaczy ekspert.
Liderzy KO cali na niebiesko! Tusk, Szłapka i Nowacka dobrani, jak nigdy. TO sekretny przekaz
Według Kazimierza Kika utworzenie KO to zatem z jednej strony to dobry kierunek - konsolidacja. Z drugiej — pojawia się wiele pytań o słabości i zagrożenia wynikające z polityki partii, która rośnie kosztem mniejszych. - A jeśli chodzi o PiS — tam nie ma procesu jednoczenia, tylko poszukiwanie programowych różnic, zwłaszcza wobec Konfederacji. To wygląda raczej na próbę znalezienia „bata” na konkurencję niż na budowanie wspólnoty. Dlatego PiS jest w tej chwili w defensywie, a Tusk i KO na fali wznoszącej – twierdzi nasz rozmówca.