- W Sądzie Najwyższym doszło do burzliwych wydarzeń, gdy policja interweniowała w trakcie posiedzenia.
- Na salę wdarli się demonstranci z transparentami.
- Dowiedz się, dlaczego policja wkroczyła do SN.
Posiedzenie połączonych izb Sądu Najwyższego - Kontroli Nadzwyczajnej oraz Pracy, odbywa się w największej sali w budynku, zostało zakłócone przez protestujących. Demonstranci, trzymając transparenty z hasłami wzywającymi do poszanowania Konstytucji, głośno kwestionowali status obu izb, wykrzykując, że „to nie jest legalny sąd”. Powoływali się przy tym na kluczowe wyroki Europejskiego Trybunału Praw Człowieka oraz Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, które od lat podważają legalność reform sądownictwa w Polsce.
Zobacz: Kolejny front Barbary Nowackiej. Chce rewolucji w przedszkolach! Projekt "szkodliwy dla dzieci"?
Centralnym punktem kontrowersji jest wrześniowa uchwała Izby Pracy Sądu Najwyższego, podjęta w poszerzonym składzie siedmiorga sędziów. Uchwale tej nadano moc zasady prawnej, co oznacza, że miała ona wiążący charakter dla wszystkich sądów w Polsce. Co istotne, uchwałę podjęli sędziowie powołani do Sądu Najwyższego przed 2018 rokiem, czyli przed wprowadzeniem kontrowersyjnych zmian w sądownictwie.
Sprawdź: Polska zrobi to z Niemcami. Zełenski może się uśmiechnąć z ulgą
Zanim doszło do interwencji policji, połączone izby Sądu Najwyższego zakwestionowały obecność prokuratorów Mariusza Kowala i Andrzeja Piasecznego. Obaj prokuratorzy zostali delegowani do Prokuratury Krajowej i mieli reprezentować stanowisko prokuratury w tej skomplikowanej sprawie. Problemem okazała się delegacja, którą przedstawili prokuratorzy, a która została podpisana przez szefa Prokuratury Krajowej Dariusza Korneluka. Tymczasem – zgodnie z uchwałą Izby Karnej SN, na którą powołują się sędziowie połączonych izb – Korneluk nie jest legalnym Prokuratorem Krajowym, a więc nie mógł skutecznie delegować prokuratorów do Prokuratury Krajowej. Ich zdaniem, legalnym szefem PK jest Dariusz Barski.
Przeczytaj: Kaczyński o wecie prezydenta. Zdradza decyzję i ucina spekulacje
Prokuratorzy argumentowali, że posiadają wystarczające upoważnienie od Prokuratora Generalnego. W związku z tym złożyli wniosek o wyłączenie części sędziów z obrad. Łącznie dotyczy on aż 25 sędziów.