- Prezes PiS mówi o „realnych trudnościach” zapisów ustawy
- Tłumaczy, dlaczego wolałby inny wariant działania prezydenta
- Wskazuje, kiedy zgoda z Pałacem Prezydenckim jest „możliwa do zaakceptowania”
- Mówi o ochronie zwierząt i „cywilizowaniu społeczeństwa”
„Wolałbym, żeby podpisał…” — kulisy stanowiska Kaczyńskiego
Projekt tzw. ustawy łańcuchowej, poparty wcześniej w Sejmie przez prezesa PiS, wrócił na polityczny stół po wtorkowym wecie. Kaczyński został zapytany przez dziennikarzy o to, czy odrzuci decyzję prezydenta. Najpierw odciął się od czarno-białych narracji.
— Wolałbym, żeby podpisał tę ustawę i zgłosił od razu poprawkę, która likwiduje elementy rzeczywiście bardzo trudne do zrealizowania, pewnie w ogóle niemożliwe do zrealizowania — powiedział.
Było to jasne wskazanie, że problem nie dotyczy idei zakazu trzymania psów na łańcuchach, ale zdaniem lidera PiS, konkretnych rozwiązań, które w obecnym kształcie miałyby być niewykonalne.
Mentzen bez litości drwi z Tuska: „O kryptowalutach wie tyle co ja o balecie”
„Nie będę się przeciwstawiać”
Mimo preferencji innego scenariusza, Kaczyński nie zaatakował prezydenta. Wręcz przeciwnie, podkreślił, że weto nie oznacza konfliktu.
— Skoro prezydent zdecydował się na weto, no to w tym wypadku przy podpisaniu tej drugiej ustawy i stwierdzeniu, że absolutnie jest gotów poprzeć także ustawę łańcuchową z tymi niewielkimi korektami, to jest to dla mnie stanowisko całkowicie możliwe do zaakceptowania.— Ja na pewno nie będę się przeciwstawiać — dodał.
W tych słowach widać polityczny pragmatyzm: zamiast wojny z Pałacem, wspólny projekt, który ma przejść przez Sejm bez „nierealnych zapisów”.
„Jestem zdecydowanym zwolennikiem ochrony zwierząt”
Kaczyński przypomniał o swoim prozwierzęcym stanowisku, po raz kolejny publicznie, bez kalkulacji medialnych.
— Wszyscy państwo wiecie, że jestem zdecydowanym zwolennikiem ochrony zwierząt i w ogóle takiego cywilizowania naszego społeczeństwa — zaznaczył.Jednak zaraz po tym wybrzmiał ton, który oddala go od radykalizmu środowisk aktywistycznych:
— Ja widzę możliwość miększego rozwiązania takiej sprawy, ale prezydent wybrał inną drogę.
Miększe rozwiązanie, w przekładzie politycznym: regulacja, która wprowadza standard, ale nie uderza w realia wsi, gospodarstw i tysięcy właścicieli psów.
Weto i nowy projekt
Według zapowiedzi prezydenta, własny projekt w sprawie łańcuchów już trafił do Sejmu. Szczegóły mają ujrzeć światło dzienne w najbliższych dniach.
- Na Wiejskiej krążą jednak dwie narracje:
- Zwolennicy wersji PiS: „Chrońmy zwierzęta, ale nie róbmy czegoś, czego nie da się egzekwować”.
- Zwolennicy wersji pierwotnej: „Każda liberalizacja to cofnięcie się wobec cierpienia zwierząt”.
To dopiero początek, głosowanie w sprawie weta będzie politycznym testem lojalności między Sejmem a Pałacem Prezydenckim.
Poniżej galeria zdjęć: Prawdziwe relacje Jarosława Kaczyńskiego z Karolem Nawrockim